Bój o komunikację miejską w Wieluniu. Gmina przegrywa w KIO

Problemy z wyłonieniem operatora miejskich autobusów ciągną się od trzech miesięcy. Pod koniec września Urząd Miejski wybrał firmę Mati-Trans z Zawiercia. Nie doszło jednak do podpisania umowy, bo dwaj inni przewoźnicy złożyli odwołania od wyniku przetargu. Jeden to PKS Wieluń, a drugi F.P.H.U. Małgorzata Kurkowska z siedzibą w okolicy Olkusza.

Dysponując dodatkową wiedzą, burmistrz Paweł Okrasa zdecydował o unieważnieniu wyniku przetargu i polecił urzędnikom ponownie zbadać złożone oferty. W tej sytuacji przewoźnicy wycofali swoje odwołania, a Krajowa Izba Odwoławcza umorzyła postępowania.

Jednak po przeprowadzeniu dodatkowych czynności w połowie listopada Urząd Miejski ponownie wybrał ofertę przewoźnika z Zawiercia. Przetarg wrócił więc do punktu wyjścia, a PKS Wieluń i Małgorzata Kurkowska znów zakwestionowali werdykt ratusza.

Odwołujący kwestionują referencje, jakie przedłożył Mati-Trans. Sugerują, że przewoźnik nie spełnia wymogów określonych w przetargu. Zarzucają, że urzędnicy ratusza zamiast szczegółowo zweryfikować oferenta, zadowolili się jego ogólnikowymi wyjaśnieniami.

Tym razem odwołania trafiły na wokandę Krajowej Izby Odwoławczej, która 7 grudnia uznała racje protestujących. KIO nakazała gminie unieważnić czynność wyboru najkorzystniejszej oferty i wymusić na firmie ze Śląska przedłożenie dodatkowych dokumentów.

Odwołanie PKS-u Wieluń nie ograniczało się jednak do kwestionowania referencji Mati-Trans. Spółka wniosła też o wykluczenie z przetargu dwóch pozostałych oferentów. W tym zakresie odwołanie wieluńskiego przewoźnika zostało jednak oddalone przez KIO.

Szerzej na temat kontrowersji wokół przetargu na obsługę komunikacji miejskiej w Wieluniu piszemy w świątecznym wydaniu "Naszego Tygodnika", które ukaże się w piątek 23 grudnia z "Dziennikiem Łódzkim".