Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Wielunia w sprawie komornika na koncie gminy: "To moja wina"

Redakcja
Zbyszek Rybczyński
Komisja rewizyjna zajęła się sprawą egzekucji komorniczej z konta gminy Wieluń. - To moja wina - przyznał przyparty do muru przez radnych burmistrz Paweł Okrasa. Poniesie konsekwencje, czy skończy się na posypaniu głowy popiołem? Przewodniczący komisji nie wyklucza wniosku o pociągnięcie burmistrza do odpowiedzialności z tytułu naruszenia dyscypliny finansów publicznych.

O okolicznościach zajęcia komorniczego konta gminy Wieluń pisaliśmy szeroko w styczniu. Udowodniliśmy, że doszło do niego w wyniku zaniechań władz miasta, a burmistrz Paweł Okrasa wprowadził w błąd opinię publiczną. Twierdził, że komornik go zaskoczył, tymczasem z korespondencji kierowanej do ratusza wynika niezbicie, że gmina musiała liczyć się z egzekucją, a mimo to nie zapłaciła należności w wyznaczonym przez wierzyciela terminie.

Bez odpowiedzi pozostawało jedynie pytanie, kto i dlaczego podjął decyzję o wstrzymaniu przelewu i czy poniesie konsekwencje. Po naszym artykule dalszym wyjaśnianiem sprawy zajęła się komisja rewizyjna. W trakcie dyskusji na wtorkowym posiedzeniu komisji radny Wojciech Psuja zapytał wprost burmistrza, czy to jego wina, że doszło do egzekucji komorniczej? - Tak, jest to moja wina - odparł Paweł Okrasa.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ujawniamy, jak władze Wielunia dopuściły do egzekucji komorniczej z konta gminy

Spółka Centrotechnika z Rybnika żądała od gminy ponad 2 mln zł, ostatecznie wywalczyła w sądzie odszkodowanie w wysokości 437 tys. zł. Łącznie z odsetkami i kosztami sądowymi gmina Wieluń musiała zapłacić dawnemu właścicielowi cukrowni ponad 700 tys. zł. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi w tej sprawie zapadł 25 września 2018 r. Władze miasta chciały odłożyć płatność do 30 listopada. Prośbę w tej sprawie do pełnomocnika Centrotechniki wystosowała reprezentująca gminę Wieluń kancelaria Iurico. Odpowiedź mecenasa była krótka i jednoznaczna: „mój mocodawca nie wyraża zgody na odroczenie spłaty należności”. I wyznaczył termin zapłaty na 12 października.

Kancelaria gminy uzyskała w sądzie potwierdzenie, że istotnie została nadana klauzula wykonalności wyroku. Wobec tego 5 października wystosowała do władz ratusza ostrzeżenie, „iż w przypadku niedokonania zasądzonych należności we wskazanym terminie, zostanie wszczęta na wniosek Centrotechniki S.A. egzekucja przeciwko Gminie Wieluń”. Należność nie została zapłacona, więc 15 października wierzyciel złożył wniosek egzekucyjny. Dopiero kiedy komornik zapukał do gminy, burmistrz wniósł do przewodniczącego rady o zwołanie sesji nadzwyczajnej i przesunięcie środków na zapłatę odszkodowania. Miesiąc później wyszło na jaw, że koszty egzekucyjne wyniosły 37 tys. zł.

Po analizie dokumentów przewodniczący komisji rewizyjnej Radosław Wojtuniak ocenia, że doszło do „rażącej niegospodarności”. Sugeruje, że poprzez niewykonanie w terminie zobowiązania gminy burmistrz mógł dopuścić się naruszenia dyscypliny finansów publicznych.

- Na burmistrzu spoczywa obowiązek dbałości o finanse. W tej sprawie tego zabrakło - mówi radny Wojtuniak. - Pan burmistrz miał wyjście. Mógł od razu złożyć wniosek o sesję nadzwyczajną, by przesunąć środki na zapłatę należności. Gdyby to było jego prywatne przedsiębiorstwo, to na pewno nie pozwoliłby sobie na egzekucję komorniczą.

Wyjaśnianie całej sytuacji na komisji burmistrz Okrasa zaczął od „tła historycznego”, czyli omówienia okoliczności decyzji podejmowanych za poprzednich burmistrzów, które doprowadziły do procesu sądowego z dawnym właścicielem cukrowni. Choć są to sprawy istotne (pisaliśmy o nich na naszych łamach), to jednak nie mają kompletnie nic wspólnego z przedmiotem kontroli. Komisja rewizyjna wyjaśnia sprawę egzekucji komorniczej, a ta zaczęła się nie dziesięć lat temu, tylko w październiku 2018 r.

Co więc ma do powiedzenia burmistrz w sprawie komornika? Zaniedbanie złożył m.in. na karb gorącego okresu wyborczego, kiedy nastąpiła kumulacja spraw urzędowych z kampanijnymi.

- To, że pewne terminy zostały przekroczone... Nie chcę tego tłumaczyć tylko kampanią wyborczą, ale pewnie też miało to jakiś wpływ. Spraw, które nakładały się na siebie, było bardzo dużo, a pracowałem wtedy bez zastępcy. Właściwie wszystko było na mojej głowie. Dziś mogę posypać głowę popiołem i tyle - mówił na komisji Paweł Okrasa.

Na jednej z sesji burmistrz incydent z komornikiem skwitował stwierdzeniem, że nie można ufać uzgodnieniom mejlowym. Teraz już jest jasne, że żadnych takich uzgodnień o odroczeniu płatności nie było, więc burmistrz zmienił narrację i powołuje się teraz na kontakty telefoniczne. Wprawdzie „nie pamięta ich szczegółów”, ale druga strona miała wyrażać zgodę na przesunięcie terminu zapłaty. Stąd też autokrytyka burmistrza „o być może nadmiernej łatwowierności” w stosunku do wierzyciela. Podobnie wypowiadał się na komisji radny Grzegorz Żabicki.

- Moim zdaniem jedyny zarzut w kierunku władz miasta, to może zbytnia wiara w dobre relacje z partnerem biznesowym, co w jakiś sposób zaważyło na tym, że mimo pewnych zapewnień zostaliśmy zaskoczeni egzekucją - stwierdził radny Żabicki.

Czy telefonicznie cokolwiek uzgodniono, udowodnić nie sposób. Niemniej jednak pełnomocnik Centrotechniki stanowczo zaprzecza, aby taka sytuacja miała miejsce. - Na żadnym etapie tych kontaktów nie było mowy o akceptacji prośby Gminy Wieluń - napisał nam mecenas Tomasz Piechota.

Radna Anna Dziuba-Marzec ocenia, że sprawa świadczy o nonszalancji w gospodarowaniu publicznym pieniądzem. Nie tylko z powodu narażenia gminy na koszty komornicze. Już samo odraczanie płatności skutkowało narastaniem odsetek w wysokości 84 zł dziennie. Zauważa też, że burmistrz tak naprawdę ponosi symboliczną odpowiedzialność za szkody wyrządzone w budżecie gminy.

- Ile niepotrzebnie jest marnowanych pieniędzy, za które można by zrobić coś pożytecznego dla gminy. Ilu podatników musi się złożyć na to, żeby sobie pozwalać na taką rozrzutność. Ostatnio burmistrz pouczał radnych, że to on ponosi pełną odpowiedzialność za sprawy gminy. Pytam więc, ile zapłacił pan za tę egzekucję z własnego portfela? - zwracała się do burmistrza Okrasy radna Dziuba-Marzec. Było to oczywiście pytanie retoryczne i jako takie zostało bez odpowiedzi.

Co teraz? Przewodniczący komisji rewizyjnej nie wyklucza, że złoży wniosek do rzecznika dyscypliny finansów publicznych o wyciągnięcie konsekwencji wobec burmistrza. Po posiedzeniu komisji zapowiedział, że będzie konsultował tę kwestię z radcą prawnym ratusza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto