Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ważą się losy mandatu radnego Rozmarynowskiego. Sprawę zbada komisja rewizyjna ZDJĘCIA

Redakcja
Radni rady miejskiej zdecydowali dziś na sesji, że komisja rewizyjna zbada legalność pełnienia mandatu przez Jarosława Rozmarynowskiego. Sprawa ma związek z zamieszczaniem przez radnego bezpłatnej reklamy prowadzanej przez niego księgarni w gminnym biuletynie. Wcześniej ważyły się losy mandatu Roberta Kai, do czego nawiązał Wojciech Psuja.

Do rady miejskiej w Wieluniu wpłynęła pismo z Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi o zbadanie legalności pełnienia mandatu radnego przez Jarosława Rozmarynowskiego. Jak informował przewodniczący rady miejskiej Tomasz Akulicz, pismo jest efektem zapytania skierowanego przed rade do wojewody.

Owo zapytanie skierowano w związku z faktem, że reklama księgarni "Globus" Jarosława Rozmarynowskiego znalazła się w wydanym za pieniądze z gminnej kasy biuletynie informacyjnym. To zrodziło wątpliwości, czy radny zamieszczając reklamę (bezpłatnie) nie prowadził działalności na majątku gminy.

Otrzymaliśmy odpowiedź i w odpowiedzi organ nadzoru wszczyna postępowanie sprawdzające w przedmiocie legalności pełnienia mandatu radnego i prosi radę miejską o przesłanie wyjaśnień i wyjaśnienie sprawy. Zostawia to po stronie rady miejskiej, stąd też konieczne jest wykonanie czynności kontrolnych przez komisję rewizyjną - wyjaśniał Tomasz Akulicz.

Niceo inaczej sytuację widzi sam Jarosław Rozmarynowski, który twierdzi, że przewodniczący rady wystąpił do wojewody z informacją o możliwości naruszenia prawa, organ nadzoru zaś wszczyna postępowanie w przypadku otrzymania uzasadnionych informacji.

Te uzasadnione informacje organ nadzoru otrzyma dopiero po sprawdzeniu sprawy przez komisję rewizyjną. Ja nie mam nic przeciwko sprawdzeniu sprawy przez komisję rewizyjną, będę głosował za, bo sprawę trzeba wyjaśnić do końca i do samego spodu. Tylko nazywajmy rzeczy po imieniu - mówił Rozmarynowski.

Rozmarynowski zaznaczył także, że jego zdaniem sprawę legalności sprawowania przez niego mandatu od razu powinna wyjaśnić rada.

Trzeba było to wyjaśniać, a nie pytać wojewodę - mówił radny.

Podczas obrad pojawiły się wątpliwości, czy Jarosław Rozmarynowski powinien brać udział w głosowaniu nad sprawą, która go dotyczy. Wobec niejasności w tej kwestii radny sam wyłączył się z głosowania.

Wszyscy pozostali radni obecni na sesji zagłosowali za sprawdzeniem legalności pełnienia mandatu przez komisję rewizyjną.

Robert Kaja nie stracił mandatu

Jarosław Rozmarynowski to już drugi radny, którego losy w radzie ważą się w tej kadencji. Wcześniej wojewoda nakazał wygaszenie mandatu radnego Roberta Kai twierdząc, ze ten jako prezes Wieluńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zarządzając gminnymi lokalami złamał zakaz łączenia funkcji radnego z prowadzeniem działalności gospodarczej na mieniu gminy.

Radny Kaja Złożył obszerne wyjaśnienia powołując się na wyroki sądów w tym NSA w podobnych sprawach. Radny sugerował, że za doniesieniem do wojewody, które rozpoczęło całą procedurę stoi burmistrz Paweł Okrasa, na co miałaby wskazywać wiedza urzędnicza, jaka była zawarta w skierowanym do wojewody piśmie. Kaja twierdził też, że wojewoda został celowo wprowadzony w błąd, ponieważ burmistrz nie przesłał stosownych dokumentów potwierdzających, że w istocie Kaja nie zarządza majątkiem gminy.

Radni ostatecznie stanęli po stronie Kai i nie wygasili mu mandatu. W głosowaniu, mimo obecności na sesji udziału nie wzięli radni burmistrzowskiego klubu Łączy Nas Wieluń, którego szefem w radzie jest Jarosław Rozmarynowski.,

Burmistrz Okrasa zaprzeczał, jakoby miał coś wspólnego z doniesieniem, jakie wpłynęło do wojewody. Nie przeszkodziło mu to jednak "pożegnać" radnego na jednej z sesji. Okrasa sugerował wówczas, że to ostatnia sesja Kai i, że wojewoda uznał, że nie może on łączyć funkcji prezesa WSM z funkcją radnego.

Burmistrz "pożegnał" radnego Kaję. Kto może go zastąpić?[FOTO]

Do tej wypowiedzi burmistrza na dzisiejszej sesji nawiązał radny Wojciech Psuja.

Chciałem przywitać pana radnego Kaję, bo miało go nie być ponoć już w radzie. Jest i ciesze się bardzo z tego, ze jest i zabiera merytorycznie głos w dyskusji na każdej sesji - mówił Psuja.

Rozegnanie Kai rzeczywiście okazało się przedwczesne, a twierdzenie, że nie może on pełnić jednocześnie funkcji prezesa spółdzielni i radnego okazało się niezgodne z prawdą. Wojewoda Łódzki nie wydał zarządzenia zastępczego i nie uchylił mandatu Kai po tym, jak nie wygasiła go rada. Oznacza to, że Robert Kaja definitywnie zachował mandat.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto