W 2018 roku Ministerstwo Sportu i Turystyki ogłosił program Sportowa Polska, dotyczący rozwoju lokalnej infrastruktury sportowej. Gmina Wieluń aplikowała o 2,5 mln zł na budowę nowej bazy sportowej przy dwójce. Na lutowej sesji radny Wojciech Psuja dopytywał, co było powodem tego, że wsparcie nie zostało przyznane. Sugerował już wtedy, że wniosek został źle złożony. Burmistrz Paweł Okrasa odpowiedział, że według jego wiedzy dla gminy Wieluń zabrakło funduszy w ramach programu i zapewniał, że wniosek został złożony zgodnie z regulaminem. Burmistrz mówił też, że zrobił tyle, ile mógł w kwestii lobbowania na rzecz inwestycji. Miał m.in. w tej sprawie rozmawiać z wiceministrem sportu.
Po tej sesji radny Psuja wystąpił do resortu z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej w sprawie aplikacji gminy Wieluń. Z odpowiedzi wynika, że wniosek został złożony tylko w wersji elektronicznej, a brak wersji papierowej wykluczył gminę z konkursu.
„Do Ministerstwa Sportu i Turystyki nie przysłano dokumentów w postaci papierowej. W związku z powyższym przedmiotowy wniosek nie był rozpatrywany, gdyż zgodnie z wymogami formalnymi określonymi w programie Sportowa Polska – Program rozwoju lokalnej infrastruktury sportowej edycja 2018 nie został złożony poprawnie”
- czytamy w piśmie MSiT, które Wojciech Psuja odczytał na wczorajszym (28 marca) posiedzeniu Rady Miejskiej.
- Po prostu ręce opadają. Nie lubię, jak ktoś mnie okłamuje. Jeżeli ktoś popełnił błąd, to należy powiedzieć, że wniosek został źle złożony, a nie mówić, że nie ma pieniędzy w budżecie państwa – skomentował Psuja.
Pismo ministerstwa do radnego publikujemy w galerii zdjęć.
Co na to burmistrz? Paweł Okrasa zapewnia, że urząd dysponuje potwierdzeniem wysłania wniosku w wersji papierowej poprzez firmę Pocztex. Zapewnia, że szczegółowo wyjaśni sprawę. Sugeruje, aby powstrzymać się od wyciągania daleko idących wniosków, „dopóki nie sprawdzimy tego w sposób nie budzący wątpliwości”.
- Zgromadzimy całą dokumentację w tej sprawie i wyjaśnimy, co się stało z tym wnioskiem. Potrzebujemy na to kilka dni, może kilka tygodni. Mamy potwierdzenie, że te dokumenty wyszły w terminie właściwym. Ponieważ postawione zostały bardzo mocne zarzuty kłamstwa z mojej strony, wyjaśnię tę sprawę do końca i przedstawię opinii publicznej. Jeżeli okaże się, że był popełniony błąd przez pracowników urzędu, to ja ten błąd wezmę na siebie i osobiście mieszkańców przeproszę – mówi burmistrz Okrasa.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kasa z ministerstwa na sale sportowe nie dla Wielunia
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
