Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieluński hejnał znów gra

Redakcja
Hejnał wieluński można usłyszeć codziennie przed południem
Hejnał wieluński można usłyszeć codziennie przed południem Zbyszek Rybczyński
Z ratusza znów rozbrzmiewa melodia ludowej pieśni miłosnej. Wieluński hejnał ma burzliwą historię z politycznymi podtekstami

Od niedawna w Wieluniu znów można usłyszeć rodzimy hejnał. Melodia rozbrzmiewa z ratusza codziennie przed południem przez 40 sekund. Dokładnie o 11.59, by - jak tłumaczą w magistracie - nie kolidowała z kurantami kolegiaty. Jest to ta sama melodia, która rozpoczyna każdą sesję Rady Miejskiej, tylko że wykonana na trąbce.

- Powrót do tradycji hejnału jest z inicjatywy mieszkańców Wielunia, którzy pamiętają dawne wykonanie i z takim pomysłem zgłosili się do urzędu - mówi Joanna Skotnicka-Fiuk z Urzędu Miejskiego.

Zanim wznowiono granie hejnału, skonsultowano się z pracownikami Muzeum Ziemi Wieluńskiej. Melodia, która wybrzmiewa z ratusza, to ludowa pieśń miłosna z ziemi wieluńskiej zapisana przez Jana Andrzejewskiego we wsi Młynisko. Hejnał jest uruchamiany elektronicznie, natomiast starsi wielunianie pamiętają, że melodię tę wykonywał trębacz Tadeusz Pietrzak. Było to jeszcze w latach 70., kiedy po raz kolejny w Wieluniu wznowiono zwyczaj grania hejnału, tym razem na regionalną nutę.

Dawniej bowiem z Bramy Krakowskiej rozbrzmiewała melodia znanej pieśni patriotycznej Roty. Po raz pierwszy wykonał ją trębacz A. Szymczewski ponad 90 lat temu, dokładnie 19 maja 1923 roku, jak skrupulatnie odnotował Tadeusz Olejnik w "Leksykonie Miasta Wielunia". Tradycję grania hejnału wprowadzono z inicjatywy Komitetu Obchodów Święta 3 Maja oraz zarządu miasta. Z czasem ustalił się zwyczaj, iż Rotę grano o godz. 7 rano, natomiast o 19 pieśń religijną "Wszystkie nasze dzienne sprawy". Po wybuchu II wojny hejnał zamilkł.

Burzliwe były dzieje hejnału w czasach PRL. Wprawdzie po II wojnie był grany, jednak jak pisze prof. Olejnik zrezygnowano z hejnału w związku z postępującą stalinizacją życia społeczno-politycznego. Temat odżył ponownie po przełomie październikowym 1956 roku. Z żądaniem przywrócenia hejnału wystąpiła komisja oświaty i kultury Miejskiej Rady Narodowej. Na mocy uchwały MRN z kwietnia 1958 r. wznowiono zwyczaj grania Roty. Jednak cztery lata później wskutek nacisków nowego kierownictwa politycznego powiatu rozwiązano umowę z trębaczem.

W końcu przyszedł roku 1975 rok, kiedy naczelnik miasta Jacek Przybylski postanowił przywrócić dawny zwyczaj grania hejnału. Zwrócił się w tej sprawie do kustosza Muzeum Ziemi Wieluńskiej Tadeusza Olejnika. Postanowiono, że melodia ma mieć ścisły związek z regionem wieluńskim. Tym sposobem na kartach pokręconej historii wieluńskiego hejnału pojawia się nazwisko Jana Andrzejewskiego, kolekcjonera lokalnego folkloru muzycznego. Kilku melodii z jego zbiorów wysłuchali członkowie specjalnej komisji, którzy zebrali się w sali ratusza i zdecydowali, że hejnałem będzie pieśń miłosna. Nie był to jednak koniec perypetii. Po kilku latach, z braku sygnalisty, zaprzestano grania hejnału.

W połowie lat 90. doszło do wymiany mechanizmu zegara ratuszowego. Zamontowano wtedy w nim urządzenie do odtwarzania hejnału.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto