Wieluń. Uczcili 82. rocznicę zbrodni katyńskiej ZDJĘCIA

Wieluńskie uroczystości z okazji 82. rocznicy Zbrodni Katyńskiej rozpoczęły się w niedzielę 10 kwietnia od mszy świętej w kolegiacie, po której uczestnicy obchodów złożyli kwiaty pod pomnikiem Jana Pawła II i przemaszerowali do parki rtm. Witolda Pileckiego. Tam część oficjalną uroczystości pod obeliskiem upamiętniającym ofiary zbrodni katyńskiej poprowadził dyrektor Muzeum Ziemi Wieluńskiej Jan Książek.

Zanim władze miasta i powiatu oraz poczty sztandarowe i inni uczestniczy uroczystości złożyli kwiaty od obeliskiem głos zabrali: starosta wieluński Marek Kieler, burmistrz Wielunia Paweł Okrasa i przedstawiciel stowarzyszenia Chrześcijańskie Porozumienie Wieluń Tomasz Akulicz.

Starosta wieluński w swoim przemówieniu nawiązywał do wojny w Ukrainie.

Spotykamy się tu co roku, aby uczcić pamięć ofiar zbrodni katyńskiej, ale nigdy nie myśleliśmy o tym, że będziemy świadkami kolejnej zbrodni na ludności cywilnej, na inteligencji. Tutaj należy się zastanowić dlaczego się tak dzieje, że jedno państwo napada na drugie, ucieka się do bardzo makabrycznych rzeczy popełniając zbrodnie na osobach, które tak naprawdę niczemu nie są winne - mówił Marek Kieler - winne są tylko dlatego, że posiadają patriotyzm, którego nie da się wyuczyć. Patriotyzm jest w nas, w środku.

W podobnym tonie wypowiada się także burmistrz Wielunia, który podkreślał, że musimy zarówno z historii, jak i tego, co dzieje się obecnie wyciągać wnioski i myśleć o własnej wolności i suwerenności.

Mówi się, że historia kołem się toczy. W 1940 roku polscy oficerowie, który ginęli w obozach z Miednoje, Charkowie, Ostaszkowie, Katyniu tylko dlatego ginęli, że byli Polakami. To byli oficerowie policji, oficerowie wojska, oficerowie służb granicznych, służby Poczty Polskiej, nauczyciele, inteligencja. Po 82. latach na terenach tych samych, na których znajdowały się obozy sowieckie postsowiecka Rosja w tych samych miejscach, w Charkowie zabija ludobójczo ludzi, którzy są Ukraińcami. Tylko dlatego, że są Ukraińcami, że nie są narodowości rosyjskiej i nie przywitali kwiatami, chlebem i solą najeźdźców rosyjskiego, który przyjechał z tak zwaną misją stabilizacyjną - mówił Paweł Okrasa - współczesna Rosja jest spadkobiercą sowieckiej Rosji. Homo sovieticus, czyli osobowość człowieka sowieckiego dalej panuje i pokutuje w społeczeństwie rosyjskim, a na pewno pokutuje wśród władz współczesnej Rosji.

Z kolei Tomasz Akulicz skupił się głównie na tragedii smoleńskiej. Akulicz twierdził z całą stanowczością, że 12 lat temu w Smoleńsku doszło zamachu.

Wiosną 1940 roku z rozkazu Kremla zamordowano niemal 22 tys. polskich obywateli. Patriotów stanowiących elitę państwa. Zabici strzałem w tył głowy, zakopani w katyńskim lesie. W zamierzeniu Rosjan mieli być oni zapomnienia, wymazani z pamięci. 70 lat później historia się powtarza. Prezydent Lech Kaczyński 10 kwietnia 2010 roku zmierzał do Katynia. Miał tam wypowiedzieć znamienne słowa: "kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL-u, zaś prawda o Katyniu jest fundamentem Rzeczypospolitej", jednak tych słów nie zdążył wypowiedzieć. O godzinie 8:41 nad błotami Smoleńska zabito jego serce. Zabito serca 96. wybitnych Polaków. Zamarło wtedy serce Polski - mówił Tomasz Akulicz - wołaliśmy o pełną prawdę o zamachu w Smoleńsku. Dziś są dowody. Dziś tę prawdę znamy. To był wybuch. To był zamach. To była zbrodnia.