Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stanowcze „nie” dla sprzedaży części wieluńskiego targowiska. Burmistrz zaprasza protestujących handlarzy na rozmowy

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński/archiwum
Handlarze sprzeciwiają się pomysłowi sprzedaży części miejskiego targowiska w Wieluniu. Plac chciałby kupić działający po sąsiedzku właściciel sklepu myśliwskiego

„Jako osoby, które przez wiele lata handlują w tej części targowiska, nie zgadzamy się na nasze przeniesienie. Plany sprzedaży targowiska są dodatkowo oburzające, ponieważ nikt ich nie konsultował z nami – handlującymi” – czytamy w petycji, która wpłynęła 10 czerwca do Urzędu Miejskiego w Wieluniu.

Chodzi o zadaszony sektor rynku u zbiegu ulic Broniewskiego i Św. Barbary. Tuż obok działa sklep myśliwsko-strzelecki. Jego właściciel chciałby odkupić część placu handlowego, by rozwinąć swoją działalność. W marcu przedsiębiorca skierował do burmistrza oficjalne pismo w tej sprawie. Konkretnie wniosek dotyczy ogłoszenia przetargu na zbycie nieruchomości.

„Ze względu na fakt, iż wiele miejsc na targowisku jest wolnych, możliwym jest zaproponowanie handlującym innej lokalizacji, co nie wpłynie zasadniczo na atrakcyjność Targowiska Miejskiego. Wyrażamy wolę podjęcia mediacji w powyższej sprawie” – zaproponował przedsiębiorca.

Burmistrz Paweł Okrasa podkreśla, że nic nie jest jeszcze przesądzone. W przyszłym tygodniu chce spotkać się z handlującymi i dopiero po konsultacjach podjęta zostanie decyzja, co dalej.

- Rozmawiałem zresztą z jedną z handlujących w tym sektorze pań i złożyłem deklarację, że przed planowanym spotkaniem żadnych formalnych kroków nie podejmiemy – mówi burmistrz.

Zgodnie z przyjętą procedurą, tematem zajęła się komisja skarg, wniosków i petycji. - Na posiedzeniu 27 czerwca ustaliliśmy, że wstrzymujemy się z rozpatrzeniem petycji w związku z planowanymi konsultacjami. Dobrze byłoby, gdyby nas również zaproszono do udziału w tym spotkaniu – mówi radny Wojciech Psuja, przewodniczący komisji.

Handlarze wypominają burmistrzowi wcześniejszą sprzedaż wydzielonej części targowiska, co wiązało się z przenosinami handlujących mięsem i wędlinami w inne miejsce. Według autorów petycji skutkowało to tym, że „wielu kupujących przestało odwiedzać tę część targowiska i spowodowało, że część osób zrezygnowało z handlu w tym sektorze”.

Paweł Okrasa nadmienia, że nic na wydarzy się z dnia na dzień. Sprzedaż gminnej nieruchomości to długotrwały proces. - Jeśli w ogóle dojdzie do transakcji, to nie będzie szybka sprawa. Trzeba działkę wydzielić, wycenić, zrobić przetarg – wyjaśnia burmistrz.

Decydujący głos i tak będzie mieć Rada Miejska. Jej formalnej zgody wymaga każda sprzedaż gminnego mienia. Jak mówi przewodniczący rady Piotr Radowski, o temacie ewentualnej sprzedaży części targowiska nie wiedział, dopóki nie wpłynęła petycja handlarzy.

- Jeśli burmistrz zamierza rzeczywiście wsłuchać w ich głosy, to decyzja może być tylko jedna – odstąpienie od sprzedaży. Ja również uważam, że w tym sektorze nadal powinno funkcjonować targowisko – mówi Radowski.

Przedsiębiorca chciałby rozbudować sklep i zwiększyć asortyment oferowanych produktów, co też będzie się wiązać z utworzeniem nowych miejsc pracy. Korzyścią dla gminy byłyby większe wpływy z podatku od nieruchomości. „Nasz sklep jest jednym z najlepszych obiektów tego typu w Polsce, co również wpływa na pozytywne postrzeganie Wielunia w środowisku myśliwsko-strzeleckim” – nadmienia w swoim piśmie do burmistrza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto