Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarosław Rozmarynowski prawomocnie stracił mandat radnego, ale i tak uczestniczył w posiedzeniach komisji i rady

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
Radny z burmistrzowskiego komitetu Łączy Nas Wieluń złamał ustawowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której zostały wybrany.
Radny z burmistrzowskiego komitetu Łączy Nas Wieluń złamał ustawowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której zostały wybrany. Z. Rybczyński
6 grudnia 2022 r. uprawomocnił się wyrok łódzkiego sądu, na mocy którego Jarosław Rozmarynowski został pozbawiony funkcji radnego Wielunia. Nie przeszkodziło mu tu uczestniczyć w kolejnych posiedzeniach komisji i rady

Jarosław Rozmarynowski jest właścicielem księgarni, która regularnie handlowała z instytucjami podległymi burmistrzowi, głównie ze szkołami i miejską biblioteką. W latach 2019-22 doszło do ok. 200 takich transakcji o wartości ponad 300 tys. zł. Radny z burmistrzowskiego komitetu Łączy Nas Wieluń złamał tym samym ustawowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której zostały wybrany.

W związku z tym w czerwcu br. Rada Miejska podjęła uchwałę o wygaszeniu jego mandatu. Rozmarynowski odwołał się od tej decyzji, jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi potwierdził, że bezspornie doszło do naruszenia zakazu ciążącego na radnym-przedsiębiorcy i oddalił skargę. Tym samym utrzymał w mocy uchwałę o pozbawieniu wieluńskiego księgarza funkcji radnego.

- Sąd nie zostawił żadnych wątpliwości, że postąpiliśmy właściwie. Wyrok jest druzgocący dla skarżącego – komentuje Piotr Radowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Wieluniu.

Jak ustaliliśmy, wyrok stał się prawomocny 6 grudnia. Nie jest jednak tajemnicą, że po tym dniu Jarosław Rozmarynowski przychodził na posiedzenia komisji i rady, uczestniczył w głosowaniach. W korespondencji z nami utrzymuje, że nadal jest radnym. Z interpretacji przepisów wyszło mu, że funkcji samorządowca ostatecznie musi go pozbawić komisarz wyborczy. - Ja takiej decyzji nie otrzymałem – mówi.

Przewodniczący rady nie ma jednak wątpliwości, że Jarosław Rozmarynowski przestał być radnym w dniu uprawomocnienia się wyroku. Dlaczego więc pozwolił mu uczestniczyć w sesji rady, która miała miejsce 16 grudnia? Piotr Radowski wyjaśnia, że o uprawomocnieniu wyroku dowiedział się 23 grudnia. W tym też dniu wpłynęły do Urzędu Miejskiego w Wieluniu akta sprawy z sądu.

- Jednak pan Rozmarynowski musiał wiedzieć od razu, kiedy wyrok stał się prawomocny. Jeśli twierdzi teraz, że mandat musi wygasić komisarz, to brak już naprawdę słów. Przechodzi samego siebie. Mandat wygasł prawomocnie 6 grudnia, co w rozmowie ze mną potwierdził radca prawny - podkreśla Radowski.

Dyrektor sieradzkiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Tadeusz Brzozowski przypomina, że wygaszenie mandatu z powodu złamania zakazu łączenia funkcji radnego z działalnością na majątku gminy „należy do wyłącznej kompetencji rady gminy”. - Wygaśnięcie mandatu radnego następuje z dniem uprawomocnienia się wyroku sądu oddalającego skargę – potwierdza Brzozowski.

Dodaje, że rolą komisarza wyborczego w tej sytuacji jest jedynie wskazanie następcy radnego, który utracił mandat. Taka decyzja nie została jeszcze podjęta. Miejsce w samorządzie zajmie osoba z tej samej listy (Łączy Nas Wieluń), która w wyborach uzyskała kolejno największą liczbę głosów, a nie utraciła prawa wybieralności.

Na 29 grudnia zwołano sesję budżetową. Szef wieluńskiej rady mówi, że nazwiska Rozmarynowskiego nie będzie na liście obecności, zdeponowano jego urządzenie do głosowania. Dodaje, że zostanie mu wypłacona dieta naliczona proporcjonalnie za pięć dni grudnia. Przewodniczący zlecił też weryfikację prawomocności decyzji podejmowanych z udziałem Jarosława Rozmarynowskiego po 6 grudnia.

Przed podjęciem uchwały wygaszającej mandat Jarosław Rozmarynowski długo tłumaczył, dlaczego nie ma nic złego w tym, że placówki gminne robiły zakupy w jego księgarni. Reklamował wysoką jakość swojego biznesu. Radny poczuł się wręcz posądzony o działania korupcyjne i próbował przekonać opinię publiczną, że Rada Miejska w głosowaniu tak naprawdę dokonuje osądu jego uczciwości.

- Nie miałem żadnego realnego wpływu na wybór przez kupujących mojego przedsiębiorstwa, zakup towarów odbywał się z wolnej ręki, zaś cena nie była zawyżana ani w stosunku do konkurencji, ani w stosunku klientów – argumentował.

Dla oceny prawnej liczy się jednak sam fakt długotrwałego handlowania z placówkami podległymi gminie. Radny nie musiał mieć z tego dodatkowych korzyści, by stwierdzić naruszenie prawa. Art. 24f ustawy samorządowej ma charakter prewencyjny, czyli ma zapobiegać już samej potencjalnej możliwości wykorzystania mienia komunalnego na uprzywilejowanych zasadach.

Sąd nadmienił, że podnoszona przez Jarosława Rozmarynowskiego kwestia wysokiej jakości działalności gospodarczej nie podlegała ocenie w tym postępowaniu. Za bezzasadne uznał też inne argumenty skarżącego.

„Osoby pełniące funkcje publiczne muszą liczyć się z pewnymi ograniczeniami aktywności gospodarczej, których celem jest zapobieżenie angażowaniu się osób publicznych w sytuacje i uwikłania mogące nie tylko poddawać w wątpliwość ich osobistą bezstronność, czy uczciwość, ale także podważać autorytet konstytucyjnych organów Państwa oraz osłabiać zaufanie wyborców i opinii publicznej do ich prawidłowego funkcjonowania” – czytamy w uzasadnieniu wyroku oddalającego skargę Jarosława Rozmarynowskiego.

Z całym orzeczeniem WSA w Łodzi można zapoznać się TUTAJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto