O tym, że trzeba zwrócić dotację, pisaliśmy w kwietniu. Teraz jednak szpital otrzymał ostateczne wezwanie. Lecznica ma na to czas do 7 czerwca. W przeciwnym razie będą naliczane karne odsetki, czego wszyscy chcą uniknąć.
- Prowadziliśmy telefoniczne negocjacje na temat odroczenia płatności lub rozłożenia jej na raty. Okazało się to jednak niemożliwe - mówi Wojciech Ogrodniczak, dyrektor SP ZOZ.
Pieniądze trzeba zwrócić, bo projekt zakładał, że SP ZOZ będzie używał karetki przynajmniej przez pięć lat. Tymczasem po przegranym konkursie na ratownictwo ambulans od 1 stycznia stoi nieużywany. Do zwrotu jest 170 tys. zł plus ustawowe odsetki w wysokości 50 tys. zł. Co ciekawe, Urząd Marszałkowski naliczył je od lipca 2009 r., a nie od momentu, gdy ratownictwo zaczął obsługiwać Falck Medycyna. Radna sejmiku wojewódzkiego Iwona Koperska tłumaczy, że takie zasady narzuca Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.
Jako że kasa placówki świeci pustkami, zarząd powiatu postanowił przedstawić radnym propozycję sprzedaży ambulansu. Jego wartość wraz z wyposażeniem szacuje się na około 200 tys. zł. Uchwały w tej sprawie nie było w pierwotnym programie sesji. Już przebieg głosowania nad zmianą porządku obrad sugerował, że sprawa może wywołać sporo emocji. I tak się faktycznie stało.
- Procedura odwoławcza nie jest zakończona, a sprzedając karetkę, definitywnie grzebiemy swoje szanse na odzyskanie kontraktu na ratownictwo - apelowała była starosta Beata Mateusiak-Pielucha, za której kadencji pajęczańskie ratownictwo wzbogaciło się o nowoczesny ambulans.
Sprzeciw wyrazili także radni drugiego opozycyjnego klubu.
- My do tego ręki nie przyłożymy. Poszukajmy pieniędzy gdzie indziej, a karetki zostawmy, bo mogą się jeszcze przydać - sugerował Marek Szydłowski.
Opozycja wysunęła dwa wnioski: przełożenia głosowania na inną sesję oraz pokrycia kosztów zwrotu dotacji przez powiat. Oba zostały odrzucone przez koalicyjną większość.
- Długów nie da się spłacić gadaniem, trzeba podejmować nawet tak niepopularne decyzje - podsumował starosta, zapewniając, że pomysł sprzedaży karetki jest przemyślany.
Szpital nosi się też z zamiarem sprzedaży mercedesa z 2001 r., który ma ponad 500 tys. km przebiegu. Jeśli uda się sprzedać oba pojazdy, lecznicy na stanie pozostanie polonez i volkswagen. - To wystarczająco na nasze potrzeby - zapewnia dyrektor Ogrodniczak.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?