Budowa najbardziej okazałej szopki w Wieluniu rozpoczyna się już dwa tygodnie przed świętami.
- Zaczynamy od przyniesienia z naszego przepastnego strychu figurek, spreparowanych zwierząt i wszystkich elementów dekoracji – mówi siostra Beata, która od lat zajmuje się tym świątecznym zadaniem. - Potem ustawiamy stoły, które stanowią podstawę całej instalacji, montujemy niebo, ustawiamy choinki i wypełniamy całą przestrzeń figurkami i zwierzętami. Jeśli chodzi o te ostatnie, to mamy ich już ponad 60.
Choć elementy szopki pozostają te same, zawsze są nieco inaczej ustawione i właśnie ta praca zabiera najwięcej czasu zakonnicom. Po lewej stronie nawy znajduje się wieś z kościółkiem i księdzem, jest kuźnia
„U Jakuba”, duża piekarnia i wiatrak. Są chaty, stajnie, psy, na płotach suszą się dzbanki i wygrzewają koty. Siostry umieściły tu mnóstwo szczegółów, w które można wpatrywać się całymi godzinami, szczególnie że po zmierzchu cała dekoracja jest odpowiednio podświetlona. Tuż przed ołtarzem ustawiana jest szopka z Dzieciątkiem, świętą rodziną, trzema królami i pasterzami, a po prawej stronie kościoła „rośnie” świerkowy las ze zwierzętami.
- Tylu jeleni, saren, borsuków, lisów i innych zwierząt w jednym miejscu nie ma chyba w żadnym lesie, ale w tym naszym wszystko może się zdarzyć – śmieje się siostra Beata. - Praca nad przygotowaniem szopki wymaga wiele cierpliwości, ponieważ każdy element trzeba ustawić tak, by nie tylko wszystko wyglądało ładnie, ale miało też sens duchowy.
W ubieraniu kościoła na święta pomagały w tym roku siostry Franciszka, Faustyna i Dominika.
Pasterka w malowniczej scenerii, bowiem szopka wypełnia praktycznie pół kościoła, jest niezwykłym przeżyciem dla wiernych i zdarza się tylko raz w roku. Tylko tutaj można posłuchać kolęd wykonaniu beatowego zespołu.
- Wystąpiliśmy po raz 41, czyli do pół wieku już niedaleko – mówi Andrzej Kokociński, jeden z muzyków, którzy od początku związani są z tradycją elektrycznej pasterki. - Zaczęliśmy krótkim recitalem już 15 minut przed północą, by wprowadzić odpowiedni klimat. A równo z wybiciem sygnaturki zabrzmiały tak jak zwykle pierwsze takty „Cichej nocy”.
W zespole grają Marek Kuźmiński (gitara basowa), Tadeusz Wójcik i Andrzej Kokociński (instrumenty klawiszowe), Ireneusz Gruszka (perkusja), Wojciech Laskowski (gitara). Jest też „młodsza krew” czyli Szymon i Michał Kokociński grający na skrzypcach i akordeonie. Wystąpił oczywiście także żeński chórek, a i siostry wtórowały artystom.
W tradycyjnym gronie muzyków zabrakło już niestety Jurka Wolnego, Zbyszka Kaczmarskiego i Ryśka Zawadzkiego. Tylko raz udało się zarejestrować pasterkę w formie zapisu wideo. Było to podczas jubileuszu ćwierćwiecza beatowej pasterki. Tak więc każdy występ elektrycznego zespołu jest niepowtarzalny.
Foto: Zbigniew Stępień, Marek Mikulski
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?