Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Kaczka: "Szpital nie jest bankrutem. Trzeba ważyć słowa"

Redakcja
Zbigniew Kaczka
Zbigniew Kaczka Zbyszek Rybczyński
Zbigniew Kaczka, ordynator oddziału urazowo-ortopedycznego w wieluńskim szpitalu, jest zniesmaczony tym, że niektórzy nazywają SP ZOZ "bankrutem"

Określenia "bankrut" publicznie użył lekarz, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Włodzimierz Sygulski. W ocenie Zbigniewa Kaczki, i nie tylko jego, wpływa to negatywnie zarówno na personel, jak i pacjentów.

- Pracuję w tym szpitalu 40 lat i nigdy nie zdarzyło się, a były czasy bardzo trudne, żeby ktokolwiek użył słowa „bankrut”. Trzeba ważyć słowa. Można powiedzieć, że szpital jest w bardzo trudnej sytuacji. To jest do przyjęcia - komentuje dr Kaczka. - Pacjenci pytają mnie, czy mają wstawiane jakieś badziewie, skoro leczą się w zbankrutowanym szpitalu? Chcę wszystkich poinformować, że używamy protez najlepszych firm.

Oddział urazowo-ortopedyczny ma kontrakt na poziomie 4 mln zł. Przy czym ponad 50 proc. to są zabiegi planowe. Zbigniew Kaczka wykonuje najważniejsze z nich.

- Zbliżam się do wieku emerytalnego i być może przy takim podejściu do naszego szpitala już w styczniu moja współpraca z nim się zakończy - dodaje ordynator.

Włodzimierz Sygulski zapowiada, że skoro sprawa jest tak drażliwa, to nie będzie już mówił, że szpital jest bankrutem. Uważa jednak, że sytuacja dojrzała do tego, aby stawiać sprawy na ostrzu noża.

- Chciałem, aby moje wypowiedzi podziałały mobilizująco i skłoniły do podjęcia nadzwyczajnych działań, których nie widzę - komentuje Sygulski.

Biorąc rzecz dosłownie, szpital publiczny nie może zbankrutować. By wieluński SP ZOZ przestał istnieć, radni powiatowi musieliby podjąć stosowną uchwałę w tej sprawie. Nikt z takimi zamiarami się nie nosi, ale warto zdać sobie sprawę, jakie byłyby tego konsekwencje. Cały dług szpitala spadłby na barki starostwa, które dodatkowo musiałoby zwrócić unijne dotacje na inwestycje i sprzęt. Poza tym nie byłoby możliwości stworzenia na gruzach SP ZOZ nowego szpitala publicznego.

Przewodniczący Rady Powiatu przekonuje, że personel szpitala nie powinien brać do siebie krytycznych uwag na temat kondycji finansowej lecznicy.

- Generalnie wszyscy wykonują swoją robotę dobrze, a szpital jest w złej sytuacji finansowej. To nie zależy od lekarzy, tylko od długu, który wisi na szpitalu i od kosztów finansowych z nim związanych. Dlatego trzeba pomyśleć, jak zdjąć ten dług i wtedy szpital mógłby pokazać, że jest w stanie wypracować zysk. W moim przekonaniu, przy obecnym obciążeniu finansowym jest w stanie tego zrobić - mówi Krzysztof Owczarek.

O wieluńskim szpitalu czytaj też w dzisiejszym "Naszym Tygodniku".

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto