Starosta wieluński Marek Kieler w minioną sobotę wyleciał do Niemiec do miejscowości Ochtrup. Jak mówi jego zastępca Krzysztof Dziuba, sytuacja związana z występowaniem koronawirusa w regionie, do którego wybierał się Kieler była przez starostwo monitorowana.
- Sprawdzaliśmy czy Nadrenia Północna - Westfalia jest na liście rejonów podwyższonego ryzyka. W tamtym momencie takiego zagrożenia nie było, dlatego pan starosta podjął decyzję, ze weźmie udział w ważnych uroczystościach podkreślających współpracę naszych regionów
- relacjonuje Krzysztof Dziuba.
Kiedy starosta był już na miejscu okazało się, że teren, na którym przebywa został wciągnięty na listę WHO i GIS. Marek Kieler wczoraj przyleciał do Polski. Jeszcze zanim Kieler wrócił do kraju skonsultowano sprawę z dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarni Epidemiologicznej, po czym starosta zdecydował, że uda się do domu, gdzie będzie przebywał przez najbliższe dni.,
- Podjął bardzo odpowiedzialną decyzję, że nie będzie przychodził do pracy, nie będzie narażał mieszkańców powiatu wieluńskiego i pracowników
- mówi Krzysztof Dziuba.
Wicestarosta zaznacza przy tym, że Marek Kieler czuje się dobrze i nie ma żadnych objawów zarażenia koronawirusem, w obecnej sytuacji woli jednak "dmuchać na zimne".
- Jest to działanie prewencyjne, profilaktyczne, jak najbardziej odpowiedzialne i słuszne
- komentuje.
CZYTAJ TEŻ: Koronawirus. Burmistrz Wielunia wrócił z Włoch, urzędnicy nie przyszli do pracy
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?