Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przed wieluńskim szpitalem stanął namiot. Do czego służy?

Redakcja
Na terenie wieluńskiego szpitala stanął namiot. Będą w nim wstępnie badani wszyscy pacjenci. Dyrekcja pracuje też nad uruchomieniem osobnego wejścia dla personelu.

Od ubiegłego tygodnia do szpitala można dostać się tylko wejściem na izbę przyjęć, po uprzednim udzieleniu informacji na temat stanu swojego zdrowia przez telefon. Teraz to się zmieni. Pacjenci będą wstępnie badani w namiocie ustawionym przed lecznicą.

- Mamy już dopiętą na ostatni guzik procedurę postępowania z pacjentami. Pozostało nam jeszcze uzbroić namiot w niezbędny sprzęt. Oddelegowani pracownicy będą w nim dokonywać pierwszej selekcji wszystkich osób chcących wejść do szpitala. Dmuchawa zapewni odpowiednią temperaturę w namiocie – wyjaśnia Adam Stachera, wicedyrektor SP ZOZ w Wieluniu.

Osoby, które nie przejdą pozytywnie wywiadu medycznego, otrzymają wytyczne, co dalej robić. Szpital będzie też na własną rękę przekazywał informacje na ich temat do sanepidu. Namiot rozłożyli strażacy, a decyzja w sprawie wdrożenia nowego rozwiązania, które ma zapewnić bezpieczeństwo pacjentom i personelowi szpitalnemu, zapadła na szczeblu powiatowego zespołu zarządzania kryzysowego.

- Mamy naprawdę duże wsparcie ze strony władz powiatu. Widać, że czują powagę sytuacji – dodaje dyrektor Stachera.

Organizowane są publiczne zbiórki na zakup środków ochrony osobistej dla medyków. Z budżetu powiatu sfinansowany zostanie zakup respiratora dla szpitala. We wtorek radni powiatowi zbiorą się w trybie nadzwyczajnym, by zabezpieczyć niezbędne środki na ten cel.

- Podziękowanie należy się też pracownikom administracyjnym szpitala. Ktoś to wszystko musi też ogarniać od strony organizacyjnej – podkreśla Adam Stachera.

CZYTAJ TEŻ: Szpital w Wieluniu dostał pierwszy sprzęt ochronny z internetowej zrzutki. Pomoże również powiat [FOTO]

Przypomnijmy, że już kilka tygodni temu na oddziale ratunkowym wydzielono izolowaną część dla pacjentów z podejrzeniem koronawirusa. Jest też odrębne wejście dla nich.

- W ten sposób ograniczamy ryzyko zainfekowania całego SOR-u, a wtedy byłby całkowity paraliż. Kilka oddziałów ratunkowych już w Polsce zamknięto, najbliżej nas w Częstochowie. Staramy się cały czas być o krok do przodu, bo sytuacja jest dynamiczna – zapewnia wiceszef wieluńskiej lecznicy.

Docierają do nas sygnały o niezadowoleniu pracowników szpitala z faktu, że nie ma dla nich osobnego wejścia. Personel musi wchodzić przez izbę przyjęć, gdzie potencjalnie znajdują się pacjenci zainfekowani koronawirusem. Dyrekcja lecznicy zapewnia, że pracuje nad tym, aby to zmienić.

- Chcemy udrożnić osobne wejście dla personelu, wykorzystując system otwierania drzwi przy użyciu karty ewidencji czasu pracy. Kłopot tylko w tym, że na ten system trzeba trochę poczekać, bo jest na niego duże zapotrzebowanie i rozchodzi się jak świeże bułeczki – mówi Adam Stachera.

CZYTAJ TEŻ: W wieluńskim szpitalu wykonano pierwsze testy na koronawirusa. Pacjenci nie są zakażeni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto