Łubnice, Ożarów: Kilkuset uczniów ma przymusowe dłuższe wakacje

O tym, że uczniowie Zespołu Szkół w Łubnicach(powiat wieruszowski) będą mieli przedłużone wakacje o 4 dni rodzice dowiedzieli się w poniedziałek podczas inauguracji roku szkolnego. Wówczas wójt Henryk Ciosek poinformował ich o tym, że jest to konieczne ze względów bezpieczeństwa. Szkoła jest bowiem w remoncie, a prace które miały zakończyć się 31 sierpnia z powodu winy wykonawcy nie zostały zrealizowane w terminie.

- Zdaję sobie sprawę z tego, że to patowa sytuacja, ale wykonawca cały czas zapewniał nas, że zdąży z pracami remontowymi wewnątrz budynku do 31 sierpnia. Niestety z powodu problemów kadrowych tak się nie stało. Wspólnie z dyrekcją podjęliśmy więc decyzję o zawieszeniu zajęć ze względów bezpieczeństwa do końca tygodnia – wyjaśnia wójt Henryk Ciosek.

To czy uczniowie rozpoczną naukę od 11 września zależeć będzie jednak już nie tylko od władz gminy, ale także od pracowników sanepidu, którzy skontrolowali budowę i uznali, że warunki higieniczno-sanitarne póki co nie spełniają wymogów: - Kolejna kontrola została zaplanowana na jutro. Wówczas zapadnie decyzja czy uczniowie w poniedziałek mogą rozpocząć naukę - mówi Jolanta Bartela z wieruszowskiego sanepidu.

Po wakacjach do szkoły nie mogli wrócić także uczniowie Zespołu Szkół w Ożarowie(pow. wieluński). Tu także jest to spowodowane przedłużającymi się pracami remontowymi. Póki co odbywają się zajęcia tylko dla przedszkolaków i uczniów klas pierwszych. Pozostałych kilkudziesięciu uczniów wysłano na zieloną szkołę.

- Nie są to dni wolne. Uczniowie mają zajęcia z tym, że odbywają się one nie w szkole, a w Ośrodku Szkoleniowo-Wypoczynkowym ZHP w Załęczu Wielkim. Tak będzie do jutra- mówi wójt Tomasz Kącki. I wylicza, że będzie to kosztowało gminę około 15 tys. zł, a opóźnienia w remoncie są związane m.in. z zaleceniami po kontrolach straży pożarnej i sanepidu.

Więcej na ten temat w dzisiejszym oraz piątkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego.