Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gm. Pajęczno: W co gra burmistrz w sprawie szkoły?

Zbyszek Rybczyński
Burmistrz Tokarski w rozmowie z mieszkańcami Gajęcic
Burmistrz Tokarski w rozmowie z mieszkańcami Gajęcic Zbyszek Rybczyński
Fiaskiem, przynajmniej na razie, zakończyła się próba przekazania podstawówki w Starych Gajęcicach Stowarzyszeniu Przyjaciół Szkół Katolickich w Częstochowie. W ten sposób mieszkańcy chcą uchronić placówkę przed likwidacją. Stało się tak nie dlatego, że nie zgodzili się na to radni. Nie doszło do głosowania, bo uchwały zdjęto z porządku obrad. Mają być dalsze rozmowy na ten temat.

Przed sesją wiele wskazywało na to, że wszystko pójdzie po myśli mieszkańców Gajęcic. Mówiło się, że na zebraniach wiejskich udało się wypracować kompromis w sprawie przekazania placówki, a działające przy radzie komisje pozytywnie odniosły się do propozycji.

Po otwarciu obrad przewodniczący Wojciech Marchewka odczytał jednak przysłane faksem pismo z SPSK. Czytamy w nim, że z uwagi na przepisy wewnętrzne organizacja nie może podjąć się prowadzenia szkoły w trybie zaproponowanym przez władze gminy. Prezes SPSK podkreśla, że informowano gminę o tym już wcześniej.

W tej sytuacji szef rady zaproponował zdjęcie uchwał dotyczących przekazania prowadzenia szkoły i odstąpienia nieruchomości w formie darowizny z porządku obrad.

- Skoro darowizna nie zostanie przyjęta, to nie ma po co głosować - skwitował.

Wniosek przyjęto, a wśród mieszkańców zapanowała konsternacja.

- Mamy nadzieję, że sprawa nadal jest otwarta, a radni nie zamierzają działać wbrew woli mieszkańców - powiedział w imieniu mieszkańców Jarosław Balcerzak.

W przerwie sesji burmistrz Pajęczna Dariusz Tokarski zadeklarował, że będą kolejne spotkania w tej sprawie. Szef gminy zaznaczył jednak, że gmina jest skłonna oddać placówkę SPSK tylko na swoich warunkach. A to może oznaczać, że do porozumienia nie dojdzie i szkoły nie uda się uratować.

W piśmie szefowa stowarzyszenia wyjaśnia, że przejęcie szkoły będzie możliwe, gdy placówka zostanie zlikwidowana. Wówczas nie obowiązywałyby gwarancje zatrudnienia dla nauczycieli, a gdyby doszło do przekazania szkoły teraz, to stowarzyszenie musiałoby przejąć także kadrę szkoły. Dlatego burmistrz forsuje tę drugą opcję.

- Musimy mieć jakiś wpływ na los szkoły. Przecież stowarzyszenie otrzymałoby od nas budynek, działkę, subwencję. W moim przekonaniu to bardzo dużo - mówi burmistrz Dariusz Tokarski.

Gmina stawia twarde warunki, bo na szali jest około miliona złotych, które gmina zaoszczędziłaby, zamykając szkołę w Gajęcicach. Jednak także ona nie byłaby w stanie zapewnić pracy nauczycielom. Te niuanse dezorientują mieszkańców Gajęcic, którzy nie wiedzą, czy w tej rozgrywce burmistrz stoi po ich stronie, ale... - Wierzymy w dobrą wolę obydwu stron - podsumowują.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto