Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W gminie Konopnica leśnicy zburzyli pomnik upamiętniający funkcjonariuszy MO

Redakcja
Znajdujący się w lesie monument rozebrano w związku z ustawą dekomunizacyjną. Tablice i godło PRL przekazano do łódzkiego IPN-u
Znajdujący się w lesie monument rozebrano w związku z ustawą dekomunizacyjną. Tablice i godło PRL przekazano do łódzkiego IPN-u J. Marszałkowski/cyfrowa.pbp.sieradz.pl
W związku z ustawą dekomunizacyjną z ziemią zrównany został pomnik poświęcony funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej. Stał w lesie w gminie Konopnica. Decyzję o zburzeniu monumentu wydało Nadleśnictwo Złoczew na podstawie opinii Instytutu Pamięci Narodowej

Rozbiórka pomnika wzburzyła część mieszkańców Wrońska i okolic. Jakkolwiek monument powstał w „niesłusznych” czasach, był dla lokalnej społeczności przede wszystkim miejscem pamięci o zamordowaniu młodych ludzi na służbie. "Dekomunizacja" dokonana w głębi lasu była również zaskoczeniem dla władz gminy Konopnica.

- O usunięciu pomnika dowiedzieliśmy się, jak już było po wszystkim - ubolewa Anna Glapa, sekretarz Urzędu Gminy Konopnica. - Mnie jest po prostu przykro. Po cichu zniszczono coś, co było w pewien sposób ważne dla naszych mieszkańców.

Wszystko wskazywało, że decyzję o rozbiórce pomnika wydał wojewoda łódzki. Ustaliliśmy jednak, że stało się to na polecenie zarządcy terenu, czyli Nadleśnictwa Złoczew. Decyzję podjęto na podstawie opinii Instytutu Pamięci Narodowej.

- Prace rozbiórkowe zakończono 30 kwietnia - mówi Marek Łuczak z Nadleśnictwa Złoczew.

Godło PRL i dwie tablice z pomnika nadleśniczy przekazał łódzkiemu IPN-owi. Sporządzono na tę okoliczność stosowny protokół. Rozbiórka została też zapewne odnotowana w policyjnych rejestrach, bowiem zaniepokojeni mieszkańcy zadzwonili po dzielnicowego.

Pomnik upamiętniał czterech funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej, zabitych przez antykomunistyczną partyzantkę w październiku 1946 r. Jak donosił „Dziennik Łódzki”, zmasakrowane zwłoki znaleziono w rowie przeciwczołgowym przykryte ziemią. Na pomniku widniał napis, że funkcjonariusze „polegli w walce o utrwalanie władzy ludowej”. Monument powstał z inicjatywy Komendy Wojewódzkiej MO w Łodzi, najprawdopodobniej w 1964 r.

Jeszcze zanim prawo ustanawiające dekomunizację pomników weszło w życie, do władz Konopnicy zadzwonił przedstawiciel biura posła PiS. Głos w słuchawce oznajmił o interwencji grzybiarza, który natknął się na pomnik i uznał, że godzi on w jego uczucia patriotyczne.

Na początku tego roku wojewoda łódzki wystąpił do samorządów o informacje na temat pomników, które mogą kwalifikować się pod ustawę dekomunizacyjną. Z Konopnicy nadeszła odpowiedź o monumencie we Wrońsku, ale z adnotacją, że w ocenie lokalnych władz nie jest to żaden symbol komunizmu, a poza tym znajduje się w miejscu trudno dostępnym.

- Dla nas pomnik symbolizował niepotrzebną śmierć młodych ludzi. Jak ktoś nie wiedział, gdzie się znajduje, to go nie znalazł - przekonuje Anna Glapa.

Nadleśnictwo Złoczew udostępniło nam korespondencję z IPN-em. 12 marca br. nadleśniczy Andrzej Kuchczyński wystosował do Instytutu prośbę o zajęcie stanowiska w sprawie „pomnika poświęconego zwalczaniu Polskiego Podziemia Niepodległościowego po 1944 r. przez Instytucje Polski Ludowej”. Załączono zdjęcia, szkice i dane dotyczące pomnika.

W odpowiedzi dyrektor Biura Upamiętniania Walka i Męczeństwa IPN Adam Siwek stwierdził, że w świetle ustawy pomnik powinien zostać usunięty, bo „oddaje cześć funkcjonariuszom, którzy działali w organizacji stanowiącej część aparatu represji Polski Ludowej, będącej państwem niesuwerennym i zależnym od Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich, która swoją władzę utrzymywała za pomocą przemocy, kłamstwa i w oparciu o wojsk obcego państwa”.

W ustawie dekomunizacyjnej widnieje jednak zapis, że pomniki, które nie są wystawione na widok publiczny, mogą pozostać. Jak do tego ma się fakt, że monument we Wrońsku był ukryty pośród drzew? Tę właśnie wątpliwość chciało rozstrzygnąć nadleśnictwo, kierując pismo do IPN. Problem w tym, że w stanowisku Instytutu w najmniejszym nawet stopniu nie odniesiono się do tej kwestii. Rodzą się zatem wątpliwości, czy monument został zniszczony zgodnie z prawem...

Sekretarz gminy Konopnica nadmienia, że urząd było gotów złagodzić symbolikę pomnika.

- Nie widzieliśmy przeszkód, żeby dorobić orłowi koronę i usunąć napis o „utrwalaniu władzy ludowej”. Niczego z nami jednak nie konsultowano - dziwi się Anna Glapa. - Była to część naszej historii, której nie powinno się w ten sposób wymazywać, przykładając do okresu PRL czarno-białą miarę. W ten sposób tworzy się niepotrzebne podziały w społeczeństwie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto