Przed radnymi powiatowymi najważniejsza decyzja w tej kadencji. Przyszedł czas na podjęcie uchwały w sprawie przekształcenia szpitala w spółkę prawa handlowego, w której 100 proc. udziałów miałby powiat. Zarazem starostwo zobowiązuje się przejąć całość zobowiązań lecznicy. Radni mają wiele dylematów, ale zdaje się, że większość uważa takie rozwiązanie za mniejsze zło.
Powagę sytuacji dało się odczuć na wczorajszym posiedzeniu komisji zdrowia. - Niestety, decyzja jest na waszych barkach i to was społeczeństwo będzie z niej rozliczać - mówił do radnych Sebastian Jasiński ze związku zawodowego ratowników medycznych. Odradza on przekształcenie, bo zbyt wiele jest znaków zapytania. Nie ma na przykład pewności, że spółka będzie się bilansować.
Potwierdza to dyrektor SP ZOZ Bożena Łaz. Tłumaczy, że miarodajne analizy będzie można sporządzić dopiero wtedy, gdy zapadnie decyzja odnośnie formy przekazania mienia spółce. Mimo wszystko przychyla się do propozycji przekształcenia, bowiem całkowicie uwolni to szpital od zobowiązań.
- Nie powiem, że jesteśmy tym zachwyceni i myślę, że nikt tak do tego nie podchodzi. Szpital dostałby jednak szansę funkcjonowania jak normalny zakład, nie musząc ciągle żebrać, bo czegoś brakuje i martwić się, że komornik może stanąć u drzwi - mówi Bożena Łaz.
We wczorajszym posiedzeniu komisji uczestniczyli przedstawiciele kilku związków zawodowych. Wszystkie są przeciwko spółce. Związkowcy najbardziej obawiają się zwolnień, czy mniej korzystnych warunków zatrudnienia. Krystyna Chudecka wskazuje, że to rządzący krajem wymuszają na samorządach takie decyzje.
- Wszystkich nas wrobiono w tę sytuację, tyle że wy wydacie werdykt, a my będziemy ponosić konsekwencje - gorzko podsumowała naczelna pielęgniarka SP ZOZ.
- Też mamy obawy, ale koszty poniesiemy wszyscy. Przejęcie zobowiązań będzie niesłychanym obciążeniem dla powiatu - podkreśla Krystyna Miśkiewicz, szefowa komisji zdrowia. I dodaje, że jeśli nie dojdzie teraz do przekształcenia, to stanie się to z mocy ustawy, gdy powiat nie pokryje straty szpitala. Tylko że wówczas może już nie być szansy na pomoc od państwa by pozbyć się części długów.
Wczoraj okazało się, że raczej nie ma co liczyć na dotację rzędu kilkunastu mln zł, o czym wstępnie się mówiło. Do starostwa dotarło pismo z Ministerstwa Zdrowia, z którego wynika, że w sumie pomoc państwa może wynieść tylko ponad 6 mln zł. Przy tym założeniu powiatowi pozostałoby do spłaty ponad 30 mln zł długów: własnych i tych przejętych od szpitala.
- Nie starczy pieniędzy na inwestycje, trzeba też będzie ograniczyć wydatki bieżące - uprzedza skarbnik Sławomir Kaftan.
Dla niektórych radnych taka perspektywa jest nie do przyjęcia. - Będę głosował przeciw, bo nie chcę zakładać pętli zadłużenia na powiat, która go udusi - mówi Włodzimierz Sygulski.
- Takie same albo i większe zagrożenia będą, jeśli nie przekształcimy szpitala. Musimy wybrać mniejsze zło - kwituje Franciszek Widera, który jest na tak, ale pod warunkiem, że dostanie gwarancję, że prezes spółki zostanie wybrany w konkursie.
Komisja zdrowia zaopiniowała uchwałę pozytywnie, przy 4 głosach za i 3 przeciw. We wtorek opinię negatywną wydała komisja finansów - 4 radnych było przeciw, 2 za, a jeden nie uczestniczył w głosowaniu.
- Decyzja o przekształceniu będzie pochopna - uważa Józef Ranoszek, szef komisji finansów. - Powinniśmy poczekać, bo w przyszłości może dojść do nowelizacji ustawy o działalności leczniczej i zniknie obowiązek przekształcania w przypadku nie pokrycia straty przez organ założycielski. Taki zapis jest formą szantażu.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?