Skargi mieszkańców Wielunia na hałasujące pasy wibracyjne. Ratusz zareagował

Malowane w poprzek jezdni pasy wibracyjne zwiększają bezpieczeństwo na przejściach dla pieszych. Grube linie wzbudzają drgania pojazdu, przez co zwiększa się czujność kierowcy zbliżającego się do zebry. Technologiczna nowinka rodzi jednak także uciążliwości, o czym właśnie przekonali się na własnej skórze mieszkańcy Wielunia.

Chodzi o specyficzny hałas, który daje się we znaki ludziom żyjącym w sąsiedztwie dróg. W reakcji na ich skargi Urząd Miejski zlecił ostatnio frezowanie pasów ostrzegawczych na ulicach Polskiej Organizacji Wojskowej i Młodzieżowej, które powstały ledwie dwa miesiące wcześniej. Linie nie zostały jednak całkowicie usunięte, lecz „odchudzone”. Drgania i hałas nadal występują, ale w mniejszym nasileniu niż wcześniej.

- Przeprowadzono korektę grubości oznakowania, aby w pewnym stopniu zniwelować uciążliwości. Nie wykluczamy dalszych działań, aczkolwiek czerwone pasy ostrzegawcze w jakiejś formie muszą pozostać – mówi Maciej Preś, naczelnik wydziału inwestycji i rozwoju Urzędu Miejskiego w Wieluniu.

Jak tłumaczy urzędnik, pasy w pierwotnej formie zostały wykonane zgodnie z wytycznymi określonymi w Rządowym Funduszu Rozwoju Dróg. Z tego źródła gmina pozyskała dofinansowanie w łącznej kwocie 230 tys. zł na wykonanie inwestycji służących bezpieczeństwu pieszych na ulicach POW, Młodzieżowej i Szpitalnej.

Wykonanie nietypowego oznakowania na jezdni to tylko jeden z elementów projektu. Głównym zadaniem było wykonanie na przejściach systemów inteligentnego oświetlenia, które załącza się w momencie, gdy przechodzień zbliża się do pasów.

Początkowo burmistrz Paweł Okrasa miał obiecywać mieszkańcom skarżącym się na hałas, że uciążliwe pasy zostaną całkowicie usunięte nie dalej jak do końca czerwca, nawet gdyby miało to oznaczać utratę rządowego dofinansowania. Władze chciały w tej sprawie oficjalnie wystąpić do wojewody łódzkiego.

Ostatecznie jednak zaniechano tych działań i ograniczono się do korekty oznakowania. Takie rozwiązanie ma być wyjściem naprzeciw oczekiwaniom społecznym, a jednocześnie nie narażać gminy na zwrot środków z budżetu państwa.

Podobną technologię zastosowano w ramach inwestycji realizowanych przez Starostwo Powiatowe w Wieluniu, które również pozyskało wsparcie finansowe na ten cel z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg (465 tys. zł). Ten projekt objął doświetlenie i oznakowanie przejść dla pieszych na ul. Joanny Żubr w Wieluniu (obok kościoła św. Barbary) oraz na drogach powiatowych w Mokrsku, Skomlinie i Łagiewnikach.

Ich zarządca też nie wyklucza zastosowania działań „naprawczych”. Dotarły już do niego skargi na hałasujące linie od mieszkanki Mokrska.

- W pozostałych lokalizacjach póki co nie mieliśmy negatywnych sygnałów – mówi Bartłomiej Panek, zastępca kierownika Powiatowego Zarządu Dróg w Wieluniu. - Na dziś nie podejmujemy działań, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, to zapewne pójdziemy w ślady miasta i sfrezujemy pasy.

Efekty inwestycji budzą też innego rodzaju zastrzeżenia. Okazuje się, że systemy oświetleniowe nie wszędzie funkcjonują tak, jak powinny. Pulsujące „kocie oczka” w jezdni oraz lampy na znakach pionowych powinny uruchamiać się tylko wtedy, gdy pieszy wchodzi na zebrę. Tymczasem na niektórych przejściach w Wieluniu zdarza się, że światła migają, kiedy chcą. W urzędzie zapewniają, że przyjrzą się sprawie i zlecona zostanie ewentualna regulacja czujników ruchu.