Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie płaci, nie dojedzie

Daniel Sibiak
Czy pieniądze podatników są wyrzucane w błoto? Na to pytanie musieli odpowiedzieć podczas ostatniej sesji powiatowi radni. To po sugestii radnego Piotra Morty, którego zbulwersowała treść skargi mieszkanki Dzietrzkowic. Kobieta nie potrafi zrozumieć, dlaczego w 2010 roku w Dzietrzkowicach zrobiono chodnik wraz ze zjazdami do posesji mieszkańców, a kilka miesięcy później przy jej domu zlikwidowano zjazdy.

Mieszkanka Dzietrzkowic napisała więc do starosty skargę na złe zarządzanie przebudową chodnika przy drodze powiatowej. Obwinia za to dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg i wójta gminy Łubnice.
Przy rozpatrywaniu skargi podczas sesji radny Piotr Morta dociekał, kto realizował inwestycję.
- Za czyje pieniądze budowano chodnik i rozbierano zjazdy do posesji? - pytał radny. - Zgodnie z obowiązującym prawem to właściciel drogi, realizując jej przebudowę, jest zobowiązany do wykonania zjazdów do posesji. Chciałbym wiedzieć, jakie były wcześniejsze uzgodnienia z mieszkańcami w zakresie realizacji powyższej inwestycji?Czy z gminą i mieszkańcami starostwo zawarło porozumienie lub podpisało umowę, w której określono udział poszczególnych podmiotów w realizacji inwestycji?
Na szereg pytań i wątpliwości radnego odpowiedział starosta Andrzej Szymanek . Potwierdził, że realizując inwestycję, wykonano zjazdy do posesji, a część kosztów ponieśli mieszkańcy Dzietrzkowic oraz gmina Łubnice. Starosta wyjaśnił też, że tym mieszkańcom, którzy nie zapłacili, wójt postanowił rozebrać zjazdy do posesji. Co na to radni?
Komisja bezpieczeństwa publicznego odrzuciła skargę, bo uznała, że skoro taką decyzję podjął wójt, skargę powinni rozpatrzeć radni gminy Łubnice. Tak też się stało. Po obszernym uzasadnieniu, złożonym przez wójta Henryka Cioska, radni uznali skargę za bezzasadną. Dlaczego?
Okazało się, że pod koniec ubiegłego roku gmina zorganizowała spotkanie z mieszkańcami ,podczas którego zaproponowano im wykonanie odwodnienia posesji i chodnika oraz wykonanie dojazdów do posesji za zwrotem na rzecz wykonawcy tylko kosztów położenia kostki i odwodnienia. Pierwotnie miało to kosztować 500 zł, ale na wniosek mieszkańców kwotę obniżono do 250 zł. Resztę zrefundowała gmina.
Podejmując decyzję o rozbiórce wjazdu, wójt wziął pod uwagę sytuację materialną skarżącej się kobiety oraz fakt, że pozostali mieszkańcy zapłacili za wjazdy na swoje posesje. Zdaniem wójta, byłoby niesprawiedliwe, gdyby gmina finansowała budowę dojazdu do prywatnej posesji. Dlatego kostkę zdemontowano. Radni powiatowi przyjęli te wyjaśnienia i uznali skargę mieszkanki Dzietrzkowic za bezzasadną. Tym bardziej że przedstawiciel rodziny, która złożyła skargę, zgodził się zapłacić. Czytaj także dziś w Dzienniku Łódzkim

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto