MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Wielunia nie chcą chodzić na filmy do zimnego kina

Magdalena Kopańska
Wieluńskie kino nie było remontowane od lat. Teraz czeka je przebudowa
Wieluńskie kino nie było remontowane od lat. Teraz czeka je przebudowa fot. Magdalena Kopańska
Wielunianie narzekają na zimne kino. Dwugodzinny seans w "Syrenie" można przypłacić katarem.

Gdy wchodzi się do sali kinowej nie jest źle, ale po jakimś czasie temperatura daje się we znaki.

- Na filmie chciałoby się wygodnie siedzieć, a nie trząść się z zimna - podkreśla Mikołaj, mieszkaniec Wielunia. - Najpierw płaci się za bilety, a potem drugie tyle za leki - wzdycha uczeń.

Kinem, które jest własnością miasta, zarządza Wieluński Dom Kultury. Dyrekcja jednak tłumaczy, że na co dzień kinem zajmuje się ktoś inny.

- Jest ono wydzierżawione prywatnej spółce i ona odpowiada za wszystko, co się tam teraz dzieje - podkreśla Agnieszka Mikulska, dyrektorka Wieluńskiego Domu Kultury. - My jako zarządca budynku odpowiadamy za ściany zewnętrzne i dach. Dlatego zajęliśmy się m.in. odśnieżeniem budynku.

Agnieszka Kuczma, która obiekt dzierżawi, nie zgadza się z zarzutami, że w kinie jest zimno. Tłumaczy, że olbrzymi budynek pochłania masę ciepła. Tymczasem ogrzewanie pracuje dzień i noc. Dodatkowo na godzinę przed seansem włączane są nawiewy, które działają do godziny 22. Na dowód kierowniczka kina pokazuje faktury za ogrzewanie.

- Wszelkimi sposobami staramy się ogrzać salę. Koszty jednak są wysokie. Faktura tylko za luty wynosi 5 tys. zł. Zarobić na takie koszty jest bardzo trudno - mówi Agnieszka Kuczma, która prowadzi kino od 20 lat. - Przez niemal 20 lat nie było tu poważnego remontu, bo miasto nie inwestowało w kino. Budynek jest nieocieplony a drzwi dziurawe. Ciepło ucieka, a my płacimy wysokie rachunki.

Kino jest podłączone do miejskiej ciepłowni od 1 listopada 2008 roku. Aż do tego czasu ogrzewanie było tam olejowe. Po podłączeniu do sieci, koszty znacznie wzrosły. A ogrzewać jest co, bo sala kinowa ma powierzchnię tysiąca metrów kwadratowych!

Kierowniczka "Syreny" podkreśla, że nie czuje się adresatką zarzutów, iż w kinie jest zimno. Prace związane z modernizacją obiektu leżą bowiem po stronie właściciela, czyli Urzędu Miejskiego, który przekazał zarządzanie obiektem Wieluńskiemu Domowi Kultury, a ten od lat nie miał pieniędzy na remonty.

Potwierdza to sama dyrektorka domu kultury.

- Kiedy zostanie tam przeniesiony Wieluński Dom Kultury, łatwiej będzie nam ogrzać ten budynek. Będzie on wtedy wykorzystywany w znacznie większej części niż teraz, m.in. dzięki prowadzonym zajęciom - mówi Agnieszka Mikulska. W tej chwili znaczna część tego budynku jest niewykorzystana, a przecież samo kino trudno ogrzać.

Niestety, nie wiadomo kiedy remont się rozpocznie, bo miasto na razie nie dostało na to unijnego dofinansowania. Wieluńskie władze zapewniają, że będą się o nie dalej starać.

W tym roku z budżetu miasto wyda na kino pół miliona złotych. To niewiele, zważywszy, że koszt całego remontu szacowany jest na 9 mln zł. A w planach jest gruntowna przebudowa sali, dobudowanie biur dla Wieluńskiego Domu Kultury i dostosowanie całego budynku dla potrzeb osób niepełnosprawnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Robert EL Gendy Q&A

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto