Spis treści
Upały, jak te, z którymi mamy teraz do czynienia, często przynoszą burze, a wraz z nimi uderzenia piorunów, które wciąż są groźne i potrafią pozbawić życia, dobytku, plonów. Szczególny strach budziły w czasach naszych dziadków i pradziadków, gdy domostwa na wsi, zwłaszcza tej biedniejszej, budowano z drewna i kryto strzechą, materiałem łatwopalnym. Obaw było znacznie więcej, na przykład o to, że popsują się jajka w kurniku.
Ludowe sposoby na burzę i ochronę przed piorunami
Czy twoja babcia też mawiała, słysząc grzmoty zbliżającej się burzy, że to w niebie mielą ziarno na mąkę albo święci rzucają kule? Tak powtarzały gospodynie np. na Lubelszczyźnie. Inni twierdzili, że to walka dobra i zła. Grzmoty były utożsamiane z łoskotem żaren lub odgłosem kul.
Muzeum Etnograficzne w Toruniu na podstawie przekazów Oskara Kolberga, znanego etnografa, przytacza następujące metody związane w burzą:
- Widząc na niebie błyskawice, należało przeżegnać się znakiem krzyża świętego albo odmówić modlitwę, najlepiej do świętego Floriana lub świętej Agaty.
- Gdy zbliżała się burza, kropiono dom święconą wodą lub okadzano go dymem z ziół poświęconych w Boże Ciało.
- Właściwości ochronne miały również gałązki brzozowe wzięte z ołtarzy ustawianych w czasie Bożego Ciała.
- Wokół gospodarstwa chodzono z zapaloną gromnicą, stawiano ją też w oknie.
- Praktykowano także okrążanie domu z dzwoneczkiem, zwanym loretańskim oraz bicie w dzwony kościelne.
Dzwon burzowy albo kościelny odganiał pioruny
Na dawnych wsiach wierzono, że dźwięk dzwonów rozganiał chmury i odpędzał płanetników. Płanetnikami nazywano demony odpowiedzialne za burze i gradobicia. Jak wspomina toruńskie muzeum, zwyczaj ten zanikł na początku XX wieku, wraz z zakazem władz kościelnych używania dzwonów do tych celów.
Centralne Muzeum Pożarnictwa przypomina, że tam, gdzie do kościoła było daleko, budowano drewniane wolnostojące dzwonnice. Ówczesne społeczeństwo miało wierzyć, że siła, z jaką roznosi się dźwięk, oddala pioruny, nawałnice i wichury z dala od zabudowań.
CMP: Na dzwonach burzowych często umieszczano łacińską sentencję: „Vivos voco, mortuos plango, fulgura frango” (Żywych zwołuję, zmarłych opłakuję, pioruny kruszę).
Poza specjalnymi mocami odganiającymi, rozlegające się dzwony pełniły rolę alarmu burzowego, który nakazywał ostrożność i przygotowanie podręcznego sprzętu gaśniczego, takiego jak szpryce, wiadra, beczki z wodą.
Sól świętej Agaty i stal jako ochrona przed burzą i pożarem
Znacie powiedzenie, które mówi, że „Sól świętej Agaty od ognia strzeże chaty”? Świętą w kościele katolickim wspomina się 5 lutego i wówczas święci sól, chleb i wodę. Wszystkie te elementy mają chronić domostwa i domowników od ognia.
Ogień wywołany piorunem pomagała ugasić właśnie sól poświęcona 5 lutego. Niekiedy sól rzucano w kierunku zbliżających się chmur burzowych, by odpędzić niebezpieczeństwo.
Etnografowie wspominają jeszcze o stali, którą wykorzystywano, by bronić się przed niekorzystnym wpływem burz. Gospodynie wkładały do kurzych i gęsich gniazd stalowe przedmioty, np. noże, by huk nie zaszkodził jajkom.
Aby chmury się porozrywały, przed drzwiami układano siekierę ostrzem ku górze lub bronę zębami do góry.
Źródła: etnomueum.pl, cmp-muzeum.pl

Mięso z laboratorium nie dla Włochów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?