18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Działoszyn: Rewolucja w radzie miasta. Stanisław Ranoszek nowym przewodniczącym

Zbyszek Rybczyński
Stanisław Ranoszek (z lewej) i Andrzej Godszling
Stanisław Ranoszek (z lewej) i Andrzej Godszling Zbyszek Rybczyński
Po roku rządów burmistrza Rafała Draba w radzie miejskiej doszło do zasadniczej zmiany układu sił. Krucha koalicja rozsypała się, a stery w radzie przejęły osoby z opozycyjnego wobec szefa ratusza Gminnego Porozumienia Samorządowego. Na skutek przewrotu burmistrzowi przyjdzie teraz rządzić w bardzo trudnych warunkach. Chyba że powiedzie się jego plan pozbawienia mandatu dwójki radnych.

Nowym starym przewodniczącym został Stanisław Ranoszek, który był inicjatorem zmian osobowych. Ranoszek stery w radzie objął w charakterystyczny dla siebie sposób. Dzień po sesji, na której doszło do przewrotu, zjawił się w ratuszu z księdzem, by... poświęcić gabinet przewodniczącego. W tym samym czasie do Łodzi jechał wnioski o wygaszenie mandatów radnych Stanisława Ranoszka oraz Andrzeja Godszlinga. Burmistrz zarzuca, że obaj złamali prawo, pobierając dochody przy udziale majątku gminnego.

- Pan Godszling prowadzi działalność gospodarczą na majątku gminnym, a pan Ranoszek jako radny jeszcze w lipcu był członkiem zarządu klubu sportowego "Warta" - zarzucił podczas sesji burmistrz. W przypadku Ranoszka chodzi o to, że stadion sportowy stał się we wrześniu 2010 r. własnością gminy.

Obaj radni odpierali zarzuty. Andrzej Godszling tłumaczył, że umowę z gminą ma podpisaną jego żona, a Stanisław Ranoszek zapewniał, że zrezygnował z funkcji wiceprezesa. Gdy na sesji radna Agnieszka Ryś dopytywała Rafała Draba, kiedy się dowiedział o rzekomym procederze, ten odparł, że w ubiegłym tygodniu...

Ranoszek, przewodniczący poprzednich dwóch kadencji, zmienił w fotelu szefa rady Kazimierza Środę, który pełnił tę funkcję od połowy lipca. Zmienił się też wiceprzewodniczący. Odwołanego Jana Bociągę zastąpił Ryszard Brzozowski. Radni Środa i Bociąga to przedstawiciele koalicji, wspierającej działania burmistrza Rafała Draba.

- Chciałem kierować radą ponad podziałami, ale nie udało mi się. Mam swoje zasady i nie miałem zamiaru dostosowywać się do poleceń niektórych radnych - skwitował Kazimierz Środa.

Do obalenia dotychczasowego porządku potrzebnych było osiem głosów. Oprócz przedstawicieli Gminnego Porozumienia Samorządowego za zmianami opowiedziały się radne Agnieszka Ryś oraz Emilia Chalińska. Co ciekawe, Ryś poparła plan, choć gdy była przewodniczącą, Ranoszek torpedował jej działania. Doprowadził też do jej odwołania.Kolejne głosowania odbywały się w coraz szczuplejszym gronie, bo kolejni radni koalicji opuszczali salę obrad. Wcześniej zrobili to także burmistrz, sekretarz Piotr Tasarz oraz skarbnik Agata Karbownik, która miała pretensje do radnych, że nie uszanowali jej woli odejścia z urzędu i zdjęli z porządku obrad sprawę jej odwołania.

O przyczynach nikt oficjalnie nie mówił, ale nikt nie miał wątpliwości, że akcja jest wymierzona w burmistrza i jego współpracowników. Świadczy o tym chociażby fakt, że gdy ustępujący przewodniczący zapytał, czym zawinił, w sali zapanował głucha cisza.

Z kuluarowych rozmów można wnioskować, że opozycja ma dość, nieudolnych ich zdaniem, rządów polityków Prawa i Sprawiedliwości i dlatego postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Przywoływano m.in. sprawę niedawnego zwolnienia kierownika Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Andrzeja Łąckiego, które w gminie pracował od blisko 20 lat. Pojawiały się też zarzuty lekceważącego stosunku władz wobec części radnych.

- Wprowadziliśmy do rady sześć osób, a traktuje nas się niepoważnie. Burmistrz niczego z nami nie konsultuje, nie zaprasza na rozmowy - irytował się radny Gminnego Porozumienia Samorządowego.

Zbulwersowani postępowaniem Ranoszka radni koalicji przewrót określają mianem akcji czysto politycznej.

- Życzę powodzenia w walce z zadłużeniem, które dochodzi do 60 proc. Grozi nam zarząd komisaryczny - grzmiała radna Bożena Wcisło.

Dwaj radni popadli w otwarty konflikt. Zbigniew Zając wezwał do ratusza policję, zarzucając Andrzejowi Godszlingowi, że ten próbował zmusić urzędniczki do wydrukowania jakichś dokumentów ze swojego nośnika danych. Z tego powodu radny Zając wniósł też o przerwanie obrad, ale wniosek został odrzucony.

Burmistrz przyznaje, że nie był przygotowany na tak daleko idące zmiany, ale zapowiada, że dostosuje się do nowej sytuacji.

- Mam świadomość, że zmiany, które dokonały się w radzie, utrudnią współpracę. Jako burmistrz nie mogę sobie jednak pozwolić na brak współpracy. Ważne jest dobro gminy, a nie własne upodobania - mówi nam Rafał Drab.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto