Drzewiecki, którego majątek wart jest kilka milionów złotych, jako poseł musiał pozbyć się udziałów w spółkach konfekcyjnych. Oddał je synowi Mateuszowi. Czy obejmie udziały?
- Nie mam sprecyzowanych planów - tłumaczy Mirosław Drzewiecki. - Możemy porozmawiać kilka dni po wyborach.
W PO mówią, że Drzewiecki zechce na Wiejską wrócić za cztery lata. Niektórzy sądzą, że zawalczy o posadę w jednej z dużych spółek Skarbu Państwa, ale niezbyt eksponowaną, np. w radzie nadzorczej.
Druga znana postać, której na Wiejskiej w ciągu najbliższych czterech lat nie zobaczymy, to Anita Błochowiak. Posłanka SLD w Sejmie zasiada już 10 lat, była gwiazdą komisji śledczej ds. Rywina. Nie wystartuje w tym roku. Oficjalna wersja jest taka, że rezygnuje ze startu sama: chce sobie zrobić przerwę w polityce, podobno jest nią zniesmaczona. Zajmie się wychowywaniem dziecka, które urodziła w mijającej właśnie kadencji.
Ale pabianicka posłanka miałaby słabe szanse, by wejść na listę SLD. W ostatnich wyborach na krajowego przewodniczącego SLD poparła Wojciecha Olejniczaka, a nie Grzegorza Napieralskiego, który wygrał. Błochowiak ze swego wyboru nie czyniła tajemnicy. W SLD mówią, że nie była to główna przyczyna niechęci Napieralskiego, ale ważna. Jeśli nie Wiejska, to co?
- To moja prywatna sprawa - ucina posłanka.
O niekandydowaniu Błochowiak i Drzewieckiego było wiadomo wcześniej. Kompletnym zaskoczeniem okazała się czerwona kartka dla Sławomira Woracha, łódzkiego posła PiS, którego brakuje na łódzkiej liście partii do Sejmu. Do Sejmu wszedł za zmarłego w grudniu 2009 r. Piotra Krzywickiego. W PiS mówi się, że podobno centrala partii uznała, iż Worach był mało aktywny.
- Reprezentował ten rozsądniejszy, obliczalny odłam PiS. Może o to poszło? - mówi jeden z łódzkich działaczy PiS.
Poseł Worach odmówił rozmowy na temat przyszłości, nie chciał zdradzić, czy już wie, dlaczego nie trafił na listę. Ale w PiS podkreślają jego doskonałe relacje z wiceprezydentem Łodzi Krzysztofem Piątkowskim, który może zechcieć zagospodarować Woracha w magistracie lub którejś miejskiej spółce. To dawni koledzy z klubu PiS w Radzie Miejskiej.
Jeszcze we wtorek będzie wiadomo, czy szansę reelekcji da sobie Marek Trzciński, zduńskowolski senator PO. Chciał być kandydatem na posła, PO odmówiła, zaproponowała mu start do Senatu. Nie zgodził się. Jeszcze w zeszłym tygodniu nie wykluczał, że po mandat senatora pójdzie z komitetem "Obywatele do Senatu". Jeśli nie zarejestruje się we wtorek, to znaczy, że opuszcza Senat.
Ale akurat Trzciński pracy szukał nie będzie, bo to jeden z najbogatszych senatorów RP - ma większy majątek niż Mirosław Drzewiecki. Branża Trzcińskiego to stolarka okienna (jest właścicielem spółki giełdowej), wynajmuje także nieruchomości.
Na giełdzie obecnych posłów, o których się mówi, że może im "nie pójść" i w październiku zaczną szukać pracy, jest Jarosław Jagiełło, dopiero trzynasty na łódzkiej liście PiS. W PO z kolei mówi się o ostatnim na łódzkiej liście Jarosławie Stolarczyku, choć obaj nie są bez szans. W Sieradzu dalsze miejsca (6-8) dostali posłowie PiS: Wojciech Szczęsny Zarzycki, Tadeusz Woźniak i Piotr Polak.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?