Dąbrowa znów w konflikcie

Próba wyodrębnienia budowy ulicy Ceglanej z ogólnej inwestycji dotyczącej osiedla „Bo-jarówka” doprowadziła do skłócenia mieszkańców Dąbrowy. Ludzie z Ceglanej, winią za to Ryszarda Budzynę, radnego miejskiego i sołtysa wsi. Nie mieści się im w głowie, dlaczego na jednym ze spotkań radnych-koalicjantów, jako jedyny głosował przeciwko wprowadzeniu do budżetu ostatniego etapu budowy ulicy.
- Jesteśmy zniesmaczeni tym, że w walce o tę drogę, trwającej już od 2004 roku, jedynym przeciwnikiem okazał się wybrany w demokratycznych wyborach sołtys i radny z Dąbrowy — pomstują mieszkańcy Ceglanej. Podkreślają, że na ulicy położone są już wszystkie media: kable elektryczne, wodociąg i kanalizacja. Dokonano też wykupu niemal wszystkich gruntów. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by rozpocząć inwestycję.
Oczywiście pojawiły się domysły, że górę nad dobrem inwestycji wzięły polityczne rozrachunki. Przy Ceglanej mieszka bowiem Krystyna Szafarska, była radna i konkurentka Ryszarda Budzyny. Przed wyborami stoczyli ostrą walkę o głosy mieszkańców. Sam Budzyna w radzie przeszedł na stronę burmistrzowskiej większości, czym rozczarował popierającego go Pawła Okrasę. Dlatego teraz obrywa mu się na sesjach od wygadanego radnego.
Jak sołtys argumentuje swoją decyzję? Nie inaczej, jak dobrem wszystkich mieszkańców Dąbrowy. Uważa, że Ceglana nie może być robiona kosztem II części osiedla czyli „Bojarówki”.
- Były zakusy na to, żeby 2 mln zł, które w budżecie zapisano na wykup gruntów na Bojarowskiej, przeznaczyć na dokończenie ul. Ceglanej. Gdy dowiedzieli się o tym mieszkańcy osiedla, zwrócili się do mnie z pisemnym wnioskiem. Sprzeciwiają się przekazaniu tych środków na wyodrębnienie budowy ulicy Ceglanej z ogólnej inwestycji, dotyczącej całego osiedla. Dlatego na spotkaniu rady sołeckiej podjęliśmy decyzję, że robimy całość, by nie dzielić społeczeństwa. Gdyby znalazły się dodatkowe środki w budżecie, to nie mam nic przeciwko temu, aby inwestycja na ulicy Ceglanej mogła ruszyć. Jednak jej mieszkańcy, na spotkaniu z burmistrzem wyrazili zgodę, że ulica będzie realizowana w 2013 roku jako ogólne zadanie osiedla „Bojarówka” — wyjaśnia swoją decyzję Ryszard Budzyna.
Rzeczywiście, do burmistrza Antczaka trafiło pismo podpisane przez 16 mieszkańców osiedla „Bojarówka”, którzy sprzeciwiają się wydzieleniu prac przy ul. Ceglanej. Wnieśli o konsekwentną realizację całości zaplanowanych robót, a nawet w miarę możliwości, przyspieszenie wykupów terenów, budowy sieci kanalizacyjnej i wodociągowej, a w konsekwencji utwardzenia nawierzchni ulic osiedla. Problem w tym, że mieszkańcy Ceglanej o zebraniu, na którym zapadły decyzje w tej sprawie, nie wiedzieli.
- 18-osobowe zebranie nie jest zdolne do podejmowania uchwał. Nie oceniamy, czy sposób powiadamiania o zebraniu był wystarczający w świetle przepisów, ale naszym zdaniem tak można organizować jedynie spotkania towarzystwa wzajemnej adoracji — kwituje stojąca na czele mieszkańców Ceglanej Szafarska.
Do konfliktu nie doszłoby zapewne, gdyby pieniądze na uzbrojenie osiedla domków jednorodzinnych nie były zamrożone przez kilka lat. Z roku na rok przesuwano je w budżetach, a inwestycja nie mogła ruszyć bez pozwolenia na budowę. Urząd Miejski otrzymał zgodę na uzbrojenie w infrastrukturę techniczną (kanalizację, drogi czy oświetlenie) osiedla domów jednorodzinnych dopiero po wielomiesięcznych bojach. W tym roku dwa miliony trafi na wykup gruntów, a jak zapewniają urzędnicy z ratusza cała inwestycja ruszy z początkiem 2013 roku. Priorytetowe będą ulice Ceglana i Bojarowska.
Zdaniem radnego Mieczysława Majchra, byłego burmistrza Wielunia, mieszkańcy „Bojarówki” zostali zmanipulowani.
- Nie ma przecież najmniejszego zagrożenia dla pełnej realizacji inwestycji na Bojarow-skiej, która ze względu na około 15-milionowe koszty potrwa ładnych kilka lat. Moim zdaniem pan sołtys obawiał się, że zasługa w sprawie budowy osiedla zostanie przypisana radnej Szafarskiej — uważa.