Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarne chmury nad głową prezesa komunalki

Zbyszek Rybczyński
Krzysztof Owczarek nie dostał absolutorium od burmistrza
Krzysztof Owczarek nie dostał absolutorium od burmistrza Zbyszek Rybczyński
Burmistrz Wielunia pokazał żółtą kartkę szefowi Przedsiębiorstwa Komunalnego. Teraz wyciągnie czerwoną?

Małe trzęsienie ziemi nawiedziło ostatnimi czasy Przedsiębiorstwo Komunalne w Wieluniu. Jego sprawcą jest burmistrz Wielunia Paweł Okrasa. Nie dosyć że szef spółki, której gmina jest 100-procentowym udziałowcem, nie uzyskał absolutorium, to jeszcze burmistrz odwołał trzech członków rady nadzorczej. Zwolnione miejsca obsadził swoimi ludźmi. W obronie zarządu PK stanęła wiceszefowa rady nadzorczej Irena Jastrzębska, która uważa zarzuty burmistrza za bezpodstawne.

Brak absolutorium dla prezesa jest jak żółta kartka dla piłkarza - stanowi ostrzeżenie, ale niczym nie skutkuje. To jednak nie wszystko. W ratuszu potwierdzono nam, że burmistrz postanowił zmienić umowę założycielską spółki. Do tej pory prezes PK mógł zostać zwolniony tylko w ściśle określonych sytuacjach, jak np. prowadzenie konkurencyjnej działalności. Z naszych informacji wynika, że teraz burmistrz będzie mógł wymienić szefa komunalki bez podania przyczyny.

- Dla mnie sprawa jest czytelna. Zmiana aktu notarialnego świadczy o przygotowywaniu gruntu pod zmianę prezesa. Jak inaczej można to odebrać? - pyta retorycznie Irena Jastrzębska, która w odpowiedzi na publikacje prasowe przedstawiła argumenty broniące zarząd spółki.

Jakie są przewiny Owczarka wedle Okrasy? Burmistrz wymienił trzy powody, dla których nie udzielił prezesowi PK absolutorium. Po pierwsze, zarząd spółki działał zdaniem burmistrza zbyt opieszale w sprawie nadania składowisku odpadów w Rudzie statusu instalacji regionalnej, co uchroniłoby je przed likwidacją. Kolejny problem dotyczy mieszkańców ulicy Żeromskiego, których ścieki trafiają do... kanału burzowego. I po trzecie, spółka zaniechała udziału w niektórych przetargach ogłaszanych przez gminę.

Rada nadzorcza PK nie widziała przeciwwskazań do udzielenia absolutorium prezesowi spółki, którego działania podejmowane w 2014 roku oceniła pozytywnie. W jej ocenie, spółka prawidłowo wykonywała swoje zadania i osiągnęła dobre wyniki ekonomiczne, co potwierdziły badania biegłego rewidenta.

- Liczne dokumenty świadczą o tym, że nieudzielenie absolutorium prezesowi Owczarkowi nie miało merytorycznych podstaw - uważa Irena Jastrzębska. - Posłużę się słowami obecnego burmistrza: "Wieluń jest za mały na to, żeby nie wiedzieć, co w trawie piszczy". Moim zdaniem są to prywatne rozgrywki, ale mnie układy polityczne nie interesują. Powiedziałam otwarcie prezesowi, że gdyby nie było twardych dowodów, że spółka działa prawidłowo, to nie kiwnęłabym palcem. Ale że dowody są, to poczułam się w obowiązku bronić dobrego imienia zarządu, bo tu chodzi o dobro całego przedsiębiorstwa i jego załogi.

Na walnym zgromadzeniu burmistrz przyjął sprawozdanie RN. Tylko cóż z tego, skoro już 14 lipca wywrócił ją do góry nogami. Paweł Okrasa odwołał wszystkich trzech przedstawicieli delegowanych przez gminę - Dorotę Pisarską (przewodnicząca), Marię Zarębską i Marcina Karcza. Pisarską, pracownicę Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, obsadził w RN komunalki na początku swoich rządów burmistrz Janusz Antczak. Zarębska (urzędniczka ratusza) oraz Karcz (dyrektor wieluńskiego oddziału banku BGŻ) zasiadali w radzie ledwie rok. Weszli do niej w połowie 2014 r., gdy wygasła kadencja poprzedniego składu. Paweł Okrasa udzielił nam wtedy komentarza. Opozycyjny radny ocenił wybór Marcina Karcza jako krok w dobrą stronę, kwestionował natomiast kompetencje Marii Zarębskiej do pełnienia roli nadzorcy spółki.

Teraz Okrasa delegował do rady swoich dobrych znajomych z lokalnego podwórka politycznego - Zygmunta Adamskiego, Pawła Kosmędę i Radosława Urbaniaka. Z Adamskim przez wiele lat byli głównymi siłami napędowymi Forum Samorządowego (z którego Owczarek został wykluczony wraz z kilkoma innymi osobami). Kosmęda bezskutecznie ubiegał się o mandat radnego miejskiego z ramienia Forum. Swoich sił w wyborach do miejskiego samorządu próbował także Urbaniak (w 2014 r. z listy KWW Pawła Okrasy, wcześniej Forum). W składzie rady jest też dwóch pracowników PK - oprócz Ireny Jastrzębskiej spółkę reprezentuje Bożena Belka.

- Zarówno prezes, jak i ja o zmianach w radzie nadzorczej dowiedzieliśmy się po fakcie. Zresztą tak samo było rok temu za rządów burmistrza Antczaka. Na 18 sierpnia zwołałam posiedzenie, na którym mamy wybrać nowego przewodniczącego - mówi Irena Jastrzębska.

O tym, że wysypisko odpadów w Rudzie jest zagrożone likwidacją pisaliśmy wielokrotnie. Wynika to z faktu, że w wojewódzkim planie gospodarki odpadami składowisko ma status zastępczego, a takich docelowo w ogóle ma nie być. Burmistrz uznał, że zarząd PK podejmował nie dość intensywne działania w celu nadania rudzkiemu przybytkowi statusu Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych, co dałoby mu gwarancję dalszego funkcjonowania. Problem w tym, że zgodnie z ustawą, warunkiem działania RIPOK jest obsługiwanie rejonu, który zamieszkuje co najmniej 120 tysięcy osób. Wieluń tego warunku nie spełnia.

13 lipca, czyli dzień przed zmianami w radzie nadzorczej PK, w Wieluniu (a potem również w Rudzie) gościł wiceminister środowiska Janusz Ostapiuk. W spotkaniu uczestniczył również burmistrz Okrasa. Wiceminister podkreślił zaangażowanie zarządu PK w działania dotyczące uzyskania statusu RIPOK dla składowiska w Rudzie, ale zaznaczył też, że na obecnym etapie wszystko jest w rękach Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi. Wcześniejsze zabiegi prezesa Owczarka w ministerstwie i u parlamentarzystów zmierzały do zmiany zapisu, mówiącego o 120 tys. mieszkańców. Okazało się to niemożliwe.

Na naszym łamach poruszaliśmy również temat przetargu na administrowanie cmentarzem komunalnym przy ulicy Roosevelta, do którego PK nie zechciała przystąpić. Dlaczego? Prezes Owczarek tłumaczył nam, że nie było ze strony władz miasta oczekiwania, aby to właśnie gminna spółka zajmowała się nekropolią. Zaznaczył, że gdyby ratusz tylko chciał, mógłby to zadanie zlecić PK bez przetargu.

- Widocznie miasto nie widzi takiej potrzeby. Sami zaś się do tego nie palimy, bo mamy inne zajęcia, w których się wyspecjalizowaliśmy - nie ukrywał Owczarek. - Działamy w obszarach, które wymagają dużego kapitału. Mniejsze zadania gmina zleca innym podmiotom i myślę, że tak jest dobrze. Gdybyśmy zajmowali się wszystkim, to byłby zarzut, że jest monopol.

Trzecia sprawa, która skłoniła burmistrza do nieudzielenia absolutorium, również wymyka się jednoznacznym ocenom. Okrasa mówi, że od 2007 r. mieszkańcy ulicy Żeromskiego nie płacą za odprowadzanie ścieków, a komunalka nie zgłaszała do gminy potrzeby podłączenia ich do kanalizacji sanitarnej. Gdzie zatem trafiają ścieki? Do kanału burzowego i na końcu - nieoczyszczone - do rzeki Pysznej! Irena Jastrzębska odpiera, że władze miasta od dawna wiedziały o tym, iż Żeromskiego nie ma kolektora sanitarnego. Jak gmina zbuduje kanalizację, to PK zacznie pobierać opłaty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto