Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa drogi zakończyła się katastrofą budowlaną

Daniel Sibiak
Pan Andrzej obawia się, że z powodu uszkodzenia budynku nie wprowadzi się do domu przed zimą
Pan Andrzej obawia się, że z powodu uszkodzenia budynku nie wprowadzi się do domu przed zimą Daniel Sibiak
Pan Andrzej z Klatki(powiat wieruszowski) od ponad dwóch miesięcy nie może mieszkać we własnym domu, ani dokończyć jego remontu. Wszystko dlatego, że ekipa budowlana pracująca przy przebudowie powiatowej drogi zrobiła..dziurę w budynku. Jak to możliwe? Operator koparki, wybierając ziemię pod budowę drogi zahaczył o linię energetyczną i wyrwał szczyt budynku. Wykonawca zobowiązał się naprawić szkodę, ale do dziś nie spełnił obietnic, a pan Andrzej wciąż zastanawia się kiedy i czy wogóle doczeka się realizacji naprawienia budynku

– Rankiem 24 czerwca szykowałem się z żoną do wyjazdu na zakupy. Wychodząc z domu spostrzegłem, że operator koparki może zahaczyć o linie. Krzyczałem do niego co ty robisz, ale on nie reagował i po chwili naruszył szczyt budynku. Wezwałem policję i inspektora nadzoru budowlanego. W trakcie spisywania protokołu majster pozwolił operatorowi iść do pracy, twierdząc, że czekają dwa samochody do załadowania. W momencie, kiedy operator koparki ponownie ją uruchomił, wyrwał cały szczyt i naruszył więźbę dachową. Żona wybiegła z domu, bo myślała, że się wali. Taki był huk – relacjonuje pan Andrzej.
Ponieważ Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego uznał, że dom nie może być zamieszkiwany Pan Andrzej z żoną od dwóch miesięcy mieszkają kątem u sąsiadów. Małżeństwo szukało pomocy u władz powiatu wieruszowskiego, który jest inwestorem zadania, ale nie doczekało się pomocy.
– To nie nasza wina. My w styczniu przekazaliśmy wykonawcy plac budowy, a dopóki ona trwają roboty, odpowiedzialność za to, co dzieje się na tym terenie ponosi wykonawca. Zgodnie z umową to wykonawca powinien naprawić szkody, dlatego interweniowaliśmy u niego wielokrotnie w tej sprawie, ale nasza interwencja nie odnosi skutków – rozkłada ręce Józef Wróbel, członek zarządu powiatu wieruszowskiego.
Okazuje się, że niewiele może zrobić także Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, w którego obecności wykonawca zobowiązał się naprawić szkody.
– Problem polega tylko i wyłącznie na tym, że firma, która jest odpowiedzialna za zniszczenie, wie, że ma naprawić szkody, ale z tym zwleka. Ale jak nie wiadomo o co chodzi, to znaczy, że chodzi o pieniądze – uważa Maciej Książek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wieruszowie. – Cały czas monitorujemy sprawę i kontaktujemy się z wykonawcą, ale nie możemy mu nic nakazać, bo musimy respektować przepisy prawa budowlanego, które mówią , że za stan budynku odpowiada jego właściciel. Wykonawca musi podjąć decyzję czy poniesie finansową stratę czy też zależy mu na odzyskaniu dobrego wizerunku.
Wykonawcą przebudowy drogi powiatowej nr 471 4E jest firma Strabag z Łasku. Za zniszczenie odpowiada jednak podwykonawca, którym jest firma Roboty ziemne ze Zgierza.
– Sprawa jest w toku. Podwykonawca przyznał się do winy. Zgłosił to do ubezpieczyciela. W tej chwili jest ustalana wycena – mówi krótko Zieliński z firmy Strabag

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto