Uruchomienie kopalni sprawi, że mieszkańcy kilku wsi będą musieli przenieść swój dobytek gdzie indziej. Padają zapewnienia, że nie stanie się to z dnia na dzień, a kopalnia wykupi gospodarstwa za godziwe pieniądze. Obawy jednak pozostały.
Jeśli tylko inwestycja dojdzie do skutku, zwałowisko zewnętrzne odkrywki "Złoczew" zostanie usypane na terenie miejscowości położonych po zachodniej stronie drogi krajowej 45 - Wola Rudlicka, Milejów, Janów i część Ostrówka zwana Dobroszynami. Przebieg samej trasy też będzie musiał zostać zmieniony, podobnie jak gazociągu i rzeki Oleśnicy.
Taka koncepcja zwałowiska od początku widniała w planach bełchatowskiego koncernu, jednak pod wpływem sugestii mieszkańców gminy Ostrówek bełchatowska spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna zleciła firmie projektowej przeanalizowanie innych wariantów. Na spotkaniu w Ostrówku mieszkańcy zostali szczegółowo zapoznani z tymi analizami. Sala GOUKiS pękała w szwach.
O wyborze lokalizacji zwałowiska zdecydował nade wszystko rachunek ekonomiczny. W analizach kluczowe były takie czynniki, jak długość infrastruktury potrzebnej do transportu nadkładu, koszty przejęcia terenów pod zwałowisko.
- Tylko wariant podstawowy zwałowiska gwarantuje opłacalność inwestycji - przekonywał Andrzej Jeznach, dyrektor ds. inwestycji w Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów.
Z obliczeń wynika, że eksploatacja złoża węgla „Złoczew” będzie wymagała ściągnięcia 2,2 mld metrów sześciennych ziemi. Podstawa zwałowiska zewnętrznego ma mieć powierzchnię ponad 1.900 hektarów.
Więcej na temat zwałowiska i innych aspektach poruszanych na spotkaniu w Ostrówku czytaj w "Naszym Tygodniku", który ukazuje się w piątki z "Dziennikiem Łódzkim".
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
