Elektrownia atomowa w Bełchatowie? Pełnomocnik rządu ds. energetyki stawia na lokalizację w Bełchatowie

Czy ziszczą się pojawiające się od dawna zapowiedzi możliwości lokalizacji elektrowni atomowej w Bełchatowie? Taki scenariusz już od dawna przewija się w rozmowach, domysłach i spekulacjach dotyczących lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej w Polsce. Decyzja ma zapaść w drugiej połowie 2023 roku, jeszcze przed wyborami.

Tymczasem Mateusz Berger, pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, w dzisiejszej rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną, właśnie Bełchatów wskazał jako, jego zdaniem najlepszą lokalizację.

Potwierdza, iż w grę wchodzą trzy lokalizacje - Kozienice, Połaniec w Świętokrzyskiem oraz właśnie Bełchatów.

- Bełchatów wydaje się najbardziej logicznym wyborem, z uwagi na uwarunkowania społeczne i dostosowanie sieci elektroenergetycznych - mówił w wywiadzie dla DGP Mateusz Berger. - Jednak, ze względu na uwarunkowania geologiczne, które w przypadku inwestycji jądrowych są newralgiczne, może się okazać, że elektrownię jądrową trzeba będzie zlokalizować w odległości 20-30 km od Bełchatowa. Tu bardzo ważny jest aspekt społeczny - elektrownia jądrowa zapewniłaby zatrudnienie w miejsce elektrowni Bełchatów, której zamknięcie planowane jest na 2036 r.

Pełnomocnik rządu dodał też, iż obecnie toczą się konsultacje środowiskowe z krajami ościennymi. Jak zapewnił, "na razie idzie nam bardzo dobrze".

- Choć - jak powszechnie wiadomo - Niemcy i Austria są przeciw budowie elektrowni jądrowych w Polsce. Zakładam jednak, że do wyborów uda się zdecydowanie pchnąć do przodu kwestie środowiskowe, a także wskazać lokalizację drugiej elektrowni, żeby iść za ciosem - powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej". - Także ze względów społecznych - chcemy wykorzystać falę poparcia społecznego dla atomu, które przekracza w tej chwili 80 proc.

Pierwsza w Polsce elektrownia atomowa ma powstać na Pomorzu, w miejscowości Lubiatowo-Kopalino. Wykonawcą ma być amerykański Westinghouse.

Według harmonogramu budowa pierwszej elektrowni atomowej w Polsce rozpocznie się w 2026 roju, a w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok elektrowni jądrowej.

Jesienią 2022 roku podpisano z kolei list intencyjny w sprawie kolejnej elektrowni atomowej w Polsce. Ma ona powstać w Pątnowie. To prywatny projekt w ramach polsko-koreańskiego konsorcjum, poza polskim programem energetyki jądrowej. List intencyjny podpisali szefowie polskich spółek ZE PAK (spółka kontrolowana przez Zygmunta Solorza) i PGE oraz koreańskiej KHNP (Korea Hydro & Nuclear Power).

Już wówczas premier Mateusz Morawiecki wskazywał na możliwą lokalizację kolejnej elektrownia tomowej w centralnej Polsce.

Zgodnie z danymi Ministerstwa Aktywów Państwowych pierwszy blok wyłączony zostanie z eksploatacji już w 2030 roku. W 2031 roku pracę zakończy kolejny blok, w 2032 dwa bloki, w 2033 również dwa bloki.

Trzy bloki wyłączone mają zostać w 2034 roku, w kolejnym roku dwa bloki i w 2036 roku jeden blok Elektrowni Bełchatów.

Zgodnie z założeniami węgiel w polu Bełchatów ma być wydobywany do 2026 roku, natomiast wydobycie w polu Szczerców ma być prowadzone do 2038 roku.[g]9200199[/g]