Zduńskowolanie dopytują, co z rewitalizacją

- Miały być unijne pieniądze a tu cisza. A ostatnio słyszałem od jednego radnego, że ich nie dostaniemy i żadnego ratusza nie będzie - mówi jeden ze zduńskowolan.

- Mają nas wyprowadzać z kamienic, ale jeszcze nikt z urzędu nie przyszedł i nie powiedział, kiedy i dokąd. Coś mi się widzi, że ta rewitalizacja jest palcem na wodzie pisana - uważa jedna z mieszkanek pl. Wolności.

Wśród mieszkańców słychać też głosy, że podobno ratusz ma kosztować znacznie więcej niż zakładane 17 mln złotych, albo że nie uda się wyprowadzić stacji paliw z pl. Wolności. I że generalnie nic z tego pewnie nie wyjdzie. - A na projekt już sporo wydano - mówi jeden ze zduńskowolan.

Przygotowanie projektu kosztowało już grubo ponad 600 tys. zł. W magistracie nie kryją, że nie udało się przekonać Urzędu Marszałkowskiego, by wyłączyć z projektu remontów 3 kamienic. Wiceprezydent Zduńskiej Woli Krzysztof Jędrzejewski przekonuje jednak, że na razie projekt nie jest zagrożony i nic od momentu zakwalifikowania wniosku się nie zmieniło.

- Cały czas jesteśmy w grze. Na złożenie wniosku aplikacyjnego zgodnie z harmonogramem Urzędu Marszałkowskiego mamy czas do końca kwietnia. Dokument powstaje i stanie na sesji najpóźniej za miesiąc. Od radnych zależeć będzie, czy go złożymy - mówi wiceprezydent Jędrzejewski.

Wiceprezydent podejrzewa, że wie, skąd biorą się obawy mieszkańców. W mediach było bowiem głośno, że kilka samorządów, w tym np. Tomaszów Mazowiecki, musiało wycofać się z projektów rewitalizacji, bo straciły zdolność kredytową. Ale tę, jak podkreśla Krzysztof Jędrzejewski, Zduńska Wola ma.

Przypomnijmy, że w zeszłym roku projekt rewitalizacji centrum został zaakceptowany do dofinansowania kwotą 12 mln zł z unijnego programu RPO. 9 mln zł dołożyć ma miasto. Z tego 17 pochłonie budowa ratusza. Przed podpisaniem umowy z Urzędem Marszałkowskim, musi być gotowy projekt, dokumentacja i studium wykonalności. Te warunki , jak mówią w urzędzie, zostały spełnione.