Mieszkańcy nie wykluczają takiej opcji, jeśli gmina nie przejmie drogi. Już od jakiegoś czasu chce uporządkować sprawę własności dróg dojazdowych do ich posesji przy ul. Ks. M. Myszkowiaka i Ks. Rzadkiego oraz do kościoła parafialnego pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny w Wieruszowie-Podzamczu. Ponieważ nie są to drogi ogólnodostępne, wszystkie obowiązki związane chociażby z odśnieżaniem czy modernizacją spadają na właściciela - czyli mieszkańców. Do tego dochodzi jeszcze podatek od nieruchomości.
Gmina do tej pory była głucha na prośby o przejęcie działek, dlatego zdesperowani mieszkańcy zwrócili się o pomoc do powiatowego radnego Piotra Morty. Za jego namową proponują burmistrzowi Wieruszowa, że nieodpłatnie przekażą gminie swoją własność. Tylko to może ich odwieść od zorganizowania blokady.
- Z mocy prawa nie są to drogi ogólnodostępne, co oznacza, że właściciele terenu mogą wyżej wymienione drogi zamknąć, bądź ograniczyć przepustowość poprzez wprowadzenie opłat za przejazd - stawia sprawę jasno radny Piotr Morta. - W związku z powyższym proszę pana burmistrza o to, by gmina Wieruszów nieodpłatnie przejęła działki będące własnością osób fizycznych. Umożliwi to Radzie Gminy zaliczenie dróg będących ulicami Ks. Myszkowiaka i Ks. Rzadkiego do kategorii dróg gminnych, przez co uzyskają one status dróg publicznych, z których może korzystać każdy, zgodnie z ich przeznaczeniem. Właścicielem dróg będzie samorząd gminy, zarządcą burmistrz, a zarządcą ruchu starosta.
Interpelacja w tej sprawie z podpisami wszystkich właścicieli działek oraz księdza Karola Galewskiego, proboszcza parafii pw. NMP w Wieruszowie trafiła już na biurko burmistrza Bogdana Nawrockiego. To jednak nic nie dało.
- Na obecną chwilę gmina nie jest zainteresowana przejęciem prywatnych działek - odpowiada krótko burmistrz Nawrocki, I wyjaśnia, że dla gminy wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami utrzymania prywatnych dróg.
- Przygotowujemy negatywną odpowiedź na pismo, które wpłynęło do mnie od radnego Piotra Morty. Lada dzień trafi ono do pana radnego z odpowiednim wyjaśnieniem - dodaje burmistrz.
Mieszkańcy wytykają jednak, że brak podstawowego uzbrojenia działki, jakim jest dostęp do drogi publicznej, nie stanowił dla gminy i starostwa przeszkody do wydania pozwolenia na budowę domów jednorodzinnych. A od kilku lat gmina odmawia przejęcia dróg.
- Jeśli odpowiedź będzie rzeczywiście negatywna, mieszkańcy nie będą mieli wyjścia i wprowadzą tu szlaban. To nie żarty - przestrzega radny Morta.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?