Wieruszów: Nie ma się gdzie kąpać

Zarówno w Wieruszo-wie, jak i powiecie trudno znaleźć jakiekolwiek kąpielisko, w którym można by się schłodzić, gdy żar leje się z nieba. Niestety mieszkańcy są zmuszeni dojeżdżać kilkadziesiąt kilometrów do sąsiednich miejscowości na basen lub kąpieliska. Choćby w Wieluniu czy Ostrzeszowie. Dlaczego do tej pory basen nie powstał w Wieruszowie?

- Basen to jest temat, który przewija się dość często w moich rozmowach z mieszkańcami i samorządowcami. W swojej kampanii wyborczej nie zamierzałem przekonywać do siebie ludzi na basen jako przynęte, dlatego że już wcześniej zasięgnąłem pewnych informacji, które nie przemawiały w sposób dobitny za jego budową. Samo wybudowanie basenu nie jest teraz aż tak trudnym przedsięwzięciem, problemem natomiast jest utrzymanie takiego ośrodka - mówi burmistrz Bogdan Nawrocki.

I wskazuje, że w Ostrze-szowie jest piękny kompleks basenów, ale urząd miasta musi znaczną kwotę dokładać do bieżącego utrzymania tego obiektu.

- Aby mógł powstać basen w Wieruszowie, w pierwszej kolejności trzeba stworzyć możliwości rozwoju nowych przedsiębiorstw związanych z tworzeniem miejsc pracy, które z kolei będą przynosić większe wpływy do budżetu - dodaje burmistrz. - Wówczas można realnie myśleć o takiej inwestycji.

Niedawno z apelem o o pomoc w realizacji projektu "Bezpieczna kąpiel w czasie wakacji" wystąpiła Fundacja na Rzecz Dzieci i Młodzieży "Wiktoria", która posiada w Mieleszynku zbiornik wodny o powierzchni 1,5 ha. Fundacja chciała go udostępnić bezpłatnie dzieciom i młodzieży. Wykonano już wstępne badanie wody, które zakończyło się bardzo obiecującym wynikiem, ale nie znaleźli się chętni do zainwestowania.

- Potrzebne było m.in. wynajęcie toalet przenośnych z serwisem przez okres wakacji - mówi Zbigniew Małyska. - To koszt 300 zł na miesiąc. Dochodzi do tego sprzęt medyczny za 5 do 8 tys. zł i sprzęt wypoczynkowy za 1,3 tys. zł oraz koszty utrzymania minimum dwóch ratowników.