Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieluńscy kupcy: Albo coś zmienicie, albo blokujemy targ!

Zbyszek Rybczyński
Spotkanie kupców z zarządcami targowiska przebiegało w bardzo burzliwej atmosferze
Spotkanie kupców z zarządcami targowiska przebiegało w bardzo burzliwej atmosferze Zbyszek Rybczyński
Handlowcy z wieluńskiego targowiska nie zostawiają suchej nitki na jego zarządcach i grożą protestem.

W ocenie kupców zmiany organizacyjne, które weszły w życie na początku marca, zamiast unormować sytuację, tylko ją pogorszyły. Handlarze, którzy stracili klientów, odgrażają się, że jeśli administratorzy nie podejmą działań, to już w najbliższy wtorek może dojść do blokady wjazdów na targowisko. Ostrzegają też, że za kilka miesięcy odnowiony za ciężkie pieniądze plac będzie świecić pustkami.

W piątek na targowisku doszło do ostrej konfrontacji kupców z szefem Wieluńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Jackiem Raszewskim. Był też kierownik placu targowego Tomasz Smolnik. Rozmowy były bardzo nerwowe.

- Wszyscy wyciągają do nas ręce po pieniądze, a my zamiast w spokoju handlować, musimy walczyć o swoje. I nikt nas nie słucha! Przez taki bałagan wszyscy wam pouciekają! - grzmieli. - Zniechęciliście do siebie ludzi i zniechęcacie dalej. Jak tak dalej pójdzie, to zamiast targowiska będziecie mieli tutaj parking! Wszyscy są niezadowoleni: ze spożywki, z warzywniaka, z przemysłówki, Bułgarzy. I klienci też, bo nie mogą trafić na stoiska. A wy twierdzicie, że wszystko jest w porządku.

- Nam też zależy na tym, żeby to wszystko miał ręce i nogi. Ale sami widzicie, że to nie jest takie proste - starał się uspokajać handlujących kierownik Raszewski.

2 marca na odnowiony plac przeniesieni zostali handlujący warzywami, którzy od razu odczuli tego negatywne skutki, bo klienci nie wiedzą, gdzie ich szukać. M.in. dlatego, że sektor warzywny nie jest ustawiony w jednej alei. Wczoraj rozgoryczenia nie kryli też ci kupcy z sektora przemysłowego, którzy mają stoiska w głębi placu, przez co notują marne obroty. Irytuje ich, że muszą tam stać, choć najlepsze miejsca, blisko wejścia na plac, świecą pustkami. Te są bowiem zarezerwowane przez kupców, którzy pojawiają się na targowisku tylko okresowo.

- I to ma być ekonomiczne myślenie? W waszym interesie było sprzedać najlepsze miejsca tym, którzy handlują cały rok, a nie tym, co przyjeżdżają sprzedawać warzywa przez trzy miesiące! - wytykał pan Dariusz z sektora przemysłowego.

Lista zarzutów jest znacznie dłuższa. Plac co prawda został podzielony na sektory, jednak panuje tam chaos. Niektórzy rozstawiają stoiska, gdzie im się podoba. Kolejny problem to fatalne ułożenie alejek, w których klienci gubią się i nie docierają do najdalej położonych stoisk. Następna kwestia to brak toalet w tej części targowiska. Jednak sprzedawców najbardziej chyba boli to, że z odnowionego placu zniknęły tzw. wystawki, które napędzały ruch u pozostałych. Ci handlarze przenieśli się na plac obok:

- Wystawki są motorem napędzającym targowisko - przekonują protestujący. - Dzięki nim oraz Bułgarom klienci idą przez cały plac. Jak im się da możliwość handlowania bez rezerwacji, to rynek od razu ożyje. A jak nadal będą stali na boku, to reszta będzie dostawała w d...ę.

Zarządzający targowiskiem zapowiedzieli, że będą myśleć nad reorganizacją. Zaznaczyli jednak, że nie wszystko można załatwić od ręki, bo poważniejsze ruchy wymagają zmian w regulaminie targowiska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto