Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieluń: Radni idą na rękę mieszkańcom, a inwestorzy się niecierpliwią

Zbyszek Rybczyński
Nowy właściciel cukrowni musi się uzbroić w cierpliwość
Nowy właściciel cukrowni musi się uzbroić w cierpliwość Zbyszek Rybczyński
Wieluński ratusz został zasypany wnioskami mieszkańców o zmiany w planach i studium zagospodarowania przestrzennego. Do rozpatrzenia jest ponad 60 propozycji. Urzędnicy szacują, że wprowadzanie zmian może potrwać nawet dziewięć miesięcy. To komplikuje plany nowego właściciela dawnej cukrowni, który liczył na szybką decyzję władz w sprawie zwiększenia terenów produkcyjno--usługowych.

- Miało być pięknie, a jak tak dalej pójdzie, to chyba będę mógł tam co najwyżej zasiać trawę. Zachód buduje, a u nas wszystko grzęźnie w papierach - denerwuje się Jan Kitowicz, szef firmy Trans-Żwir z Giżycka, która na początek próbuje zbudować na terenach przy ul. Długosza asfaltownię i betoniarnię.

Trans-Żwir może inwestować na 10 hektarach, ale żeby maszyny nie były uciążliwe dla okolicznych mieszkańców, firma chciała ulokować je w głębi działki. Bez zmian w planie zagospodarowania jest to jednak niemożliwe. Zwiększenie terenów produkcyjnych potrzebne jest także po to, by móc zrealizować kolejną planowaną inwestycję, czyli fabrykę domów segmentowych.

- Ja ze swojej strony zrobiłem wszystko, co mogłem. Odbudowałem bocznicę kolejową, mam środki i maszyny - dodaje Jan Kitowicz. Zaznacza, że chodzi nie tylko o dokumenty planistyczne, ale też o przeciągające się uzgodnienia z innymi instytucjami.

Burmistrzowi zależało na tym, by pójść na rękę inwestorom, m.in. Trans-Żwirowi, i szybko uchwalić nowe plany. Jednak pod naciskiem kilku radnych Janusz Antczak wniósł o wycofanie uchwały, by swoje propozycje mogli złożyć wszyscy zainteresowani mieszkańcy. Efekt jest taki, że po ogłoszeniu przez magistrat, m.in. w mediach, że jest taka możliwość, do rozpatrzenia jest 50 wniosków do planów i 16 do studium.

Teraz wszystkie pisma muszą zostać rozpatrzone przez planistów, następnie projekt planu trzeba uzgodnić z wieloma instytucjami, wyłożyć do publicznego wglądu, a na koniec przedstawić propozycje radnym.

- Przy dobrych układach cała procedura potrwa dziewięć miesięcy - szacuje Maria Zarębska, naczelnik wydziału gospodarki przestrzennej UMiG. Dodaje, że istnieje szansa, że przedsiębiorcy zostaną załatwieni szybciej o jakieś trzy miesiące, gdyby zdecydowano się na wariant osobnego rozpatrywania wniosków osób fizycznych i prawnych. Decyzje w tej sprawie zapadną w najbliższym czasie.

Wśród wniosków, złożonych w urzędzie, nie brakuje takich, które dotyczą spraw, które były już wcześniej przedmiotem dyskusji. Planiści jeszcze raz zajmą się sprawą zabudowy działek, położonych pomiędzy ulicą Wojska Polskiego a miejskim targowiskiem. Ich właścicielom nie podoba się, że teren oznaczono jako zalewowy. Zabudowa jest wprawdzie możliwa, ale o niskiej intensywności.

Maria Zarębska przewiduje, że część wniosków nie ma szans na uwzględnienie, bo architekci nie uzyskają pozytywnych opinii: - Za politykę przestrzenną odpowiada burmistrz, ale nie może robić czegoś niezgodnego z prawem. Wojewoda może nie przyjąć planu, jeśli nie będzie pozytywnego uzgodnienia z którymś organem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto