Wieluń powoli szykuje się do nowego unijnego rozdania

Gmina Wieluń z unijnego budżetu na lata 2007-2013 nie skorzystała w zadowalającym stopniu. Oczywiście realizowano tu inwestycje finansowe z zewnątrz, jednak nie były to, z paroma wyjątkami, projekty przygotowane w ratuszu.

Janusz Antczak, bez którego nie byłoby kilkudziesięciu milionów złotych pozyskanych na projekt szlaku bursztynowego, jako burmistrz na razie niewiele mógł zdziałać. Gdy przejmował stery w gminie, unijne źródło już wysychało. Wizyta ministra rozwoju regionalnego w Wieluniu pokazała jednak, że Antczak wie, z kim i jak rozmawiać, aby w nowym rozdaniu pozyskać kasę dla miasta.

Podczas spotkania w Muzeum Ziemi Wieluńskiej zarówno minister Elżbieta Bieńkowska, jak i członek zarządu województwa Marcin Bugajski podkreślali, że o nowych projektach trzeba myśleć już teraz, jeśli nie chce się stać na straconej pozycji w latach 2014-2020.

- Najważniejsza jest wiedza, co chcecie zrobić. Wtedy będziemy rozmawiali o metodach i narzędziach, a nie odwrotnie. Sądzę, że takie podejście, praktykowane od komisji europejskiej, poprzez ministerstwo po urzędy marszałkowskie, gwarantuje sukces - przekonuje Marcin Bugajski.

Burmistrz Antczak już od jakiegoś czasu pracuje nad dużym projektem, który roboczo nazwano "Jura". W Urzędzie Marszałkowskim złożona została tzw. fiszka projektu. Na pozór może się wydawać, że przedsięwzięcie ma charakter turystyczny, jednak jednym z zasadniczych celów jest infrastruktura. Podobnie zresztą konstruowany był projekt wzmocnienia roli szlaku bursztynowego.

Jednym z filarów projektu ma być tzw. obwodnica wschodnia Wielunia, która wymagałaby zbudowania odcinków dróg od Gaszyna do ul. Częstochowskiej i od Warszawskiej do Sieradzkiej oraz przebudowy ulicy Popiełuszki. Wiadomo już, że w latach 2014-2020 nie będzie można dostać pieniędzy typowo na drogi lokalne. Jednak minister Bieńkowska podkreślała w muzeum, że jeśli projekt drogowy zostanie umiejętnie połączony z innymi elementami, to jest szansa na sukces.

Burmistrz odcina się od tezy o marginalizowaniu Wielunia przez dzielących unijną kasę, który na spotkaniu wygłosił radny miejski Jan Kępiński. - Ja mam taką zasadę: zawsze proszę. A ten kto prosi, otrzymuje - przekonuje Antczak.

Zwraca uwagę, że nie przez przypadek nawiązał współpracę z Przemysławem Andrzejakiem, obecnie prezesem Łódzkiej Agencji Rozwoju Regionalnego. ktory także był w muzeum. Wprawdzie nie jest już on doradcą burmistrza ds. inwestycji, ale to właśnie ŁARR jest instytucją, która pomaga rozwijać się takim regionom jak wieluński.