Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To miał być rutynowy zabieg...

Daniel Sibiak
Rodzina Marioli Hojki nie może pogodzić się ze śmiercią kobiety
Rodzina Marioli Hojki nie może pogodzić się ze śmiercią kobiety Daniel Sibiak
45-letnia Mariola Hojka poddała się operacji ginekologicznej w Powiatowym Centrum Medycznym w Wieruszowie. Kilka dni później została przewieziona do szpitalu w Sieradzu, gdzie zmarła. Rodzina obarcza odpowiedzialnością za tragedię lekarzy z Wieruszowa. Sprawę bada prokuratura.

Mariola Hojka trafiła na oddział ginekologiczno-położniczy PCM 26 października. Poddała się operacji narządów kobiecych. Kilkadziesiąt godzin później dwukrotnie doznała ataku serca. Do szpitala w Sieradzu kobietę przewieziono w poważnym stanie 31 października .
- Musieliśmy czekać na przyjazd erki z Wielunia. Gdy dojechaliśmy do Sieradza, okazało się, że nie załączono karty choroby mamy. Lekarz w Sieradzu, który przyjmował na oddział mamę stwierdził, że nie wie, co to za pacjentka, skąd jest i jakie brała leki - mówi Monika Danielska, córka zmarłej.
W sieradzkim szpitalu wykonano szczegółowe badania. Ale pani Mariola zmarła. Jej rodzina była w szoku, po tym, co usłyszała od lekarza z sieradzkiego szpitala, który prowadził pacjentkę.
- Lekarz powiedział mi, że serce mamy było wydolne tylko w 15 procentach, a nerki w 7 procentach. Nie miał wątpliwości, że mama powinna przejść najpierw operację serca, a dopiero później poddać się innym zabiegom operacyjnym - dodaje Monika Danielska.
Rodzina pani Marioli twierdzi, że komplikacje po operacji pojawiały się w wieruszowskim szpitalu. - Gdy byłam u mamy po zabiegu zauważyłam, że w miejscu cięcia cesarskiego wdała się infekcja i zaczęła sączyć się ropa - wspomina córka zmarłej.
Rodzina Marioli Hojki jest przekonana, że chorej nie zapewniono dostatecznie troskliwej opieki .
- Zapytałam lekarza dlaczego nie zlecił mamie szczegółowych badań. Przecież od dawna brała leki na serce. Usłyszałam, że gdy mama przyszła po skierowanie, nie skarżyła się na ból serca - mówi Monika Danielska.
Co na to dyrekcja PCM? "Ze względu na powagę sytuacji szpital nie będzie udzielał informacji i wstrzymuje się od komentowania wypowiedzi rodziny oraz osób trzecich" - odpisała nam Eunika Adamus, prezes PCM w Wieruszowie.
Wyjaśnieniem sprawy zajęła się wieluńska prokuratura.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto