Społeczność SP Niedzielsko zniesmaczona zamieszaniem wobec wyboru patrona szkoły

- Piękna jest twórczość Bełzy, ale ten człowiek nie jest związany ze środowiskiem - uważa Jan Kępiński, którego zdaniem także lepsza jest kandydatura Rymarkiewicz, dlatego zaproponował, aby do czasu rozstrzygnięcia sporu zdjąć ten podpunkt z porządku obrad. - Nie wolno nam zapomnieć o fundatorce placu, na której stanęła szkoła.

Wtórował mu radny Paweł Okrasa, który proponował przeprowadzenie konsultacji społecznych, na których miano by wybrać patrona, który nie będzie wzbudzał takich kontrowersji.

- Patronem szkoły powinna być osoba, która łączy społeczność, a w tej chwili decyzja o wyborze na patrona Władysława Bełzy podzieliła środowisko Niedzielska. Rada Sołecka ma żal o to, że nie było konsultacji w tej sprawie - mówi Okrasa.

Zarzutem braku konsultacji w sprawie wyboru patrona szkoły jest zniesmaczona Elżbieta Ranoszek, dyrektor Szkoły Podstawowej w Niedzielsku.

- Padł zarzut, że informacja nie była przekazana - a czymże są zebrania z rodzicami? Patrona wybiera społeczność szkolna, rozszerzyliśmy ją o seniorów - dziadków uczniów. Odbyło się głosowanie, trzy dni głosowali uczniowie, dziadkowie, nauczyciele. Większością głosów ustanowiono, że będzie to Bełza (75 głosów, Jan Paweł II -12, Maria Skłodowska-Curie - 12. Czy Bełza nie wnosi wartości patriotycznych? Gdzie są uchybienia proceduralne? - pytała zirytowana całą sytuacją dyrektorka szkoły.

I dodaje, że grupa osób, która podpisała się pod pismem do Rady Gminy to zaledwie cztery osoby z Rady Sołeckiej, którzy również mogli wskazać patrona, ale ani podczas głosowania ani wcześniej nie padła kandydatura Rymarkiewicz.

- To grupa osób, które nie mają dzieci w szkole, nigdy nie bywały na naszych spotkaniach. Pani sołtys była z nami na każdej uroczystości, również przy wyborze patrona, gdyby każdy sołtys zechciał tak aktywnie uczestniczyć, jak ona na pewno dzisiaj nie byłoby tego problemu - dodaje Elżbieta Ranoszek.

Z tym, że zaledwie cztery osoby robią zamęt trudno jest się pogodzić także Jadwidze Marczewskiej, sołtys Bieniądzic.

- Te osoby nie uczestniczą w życiu szkoły. Tak nie może być, że one robią zamęt. A działkę pod szkołę dała osoba z Bieniądzic, nie neguję jednak spraw, które prowadziła pani Rymarkiewicz - dodaje pani sołtys.

O poparcie wyboru patrona szkoły apelował do radnych także Adam Ustyniak, absolwent szkoły, który od 15 lat bada historię Cukrowni i jej okolicy.

- W 2013 roku mija 90 lat tej szkoły i stulecie cukrowni. Stworzyliśmy sobie projekt, trzy rocznice. Trzecia rocznica - to setna rocznica śmierci Bełzy. Królowa Jadwiga czy Maria Konopnicka też nie były wieluniankami - wskazywał Ustyniak.

Nad tym dlaczego radni mają dyskutować nad sprawą wyboru patrona, która leży w gestii społeczności szkolnej zastanawiała się radna Janina Zapłotna. Wtórowała jej Emilia Kałuża, która przypominała, że Rymarkiewicz jest już uhonorowana w Wieluniu, ponieważ jej imię nosi ulica.

Wszelkie wątpliwości rozwiał jednak Andrzej Dąbrowski, szef Zakładu Obsługi Placówek Oświatowo-Wychowawczych, który potwierdzał, że uchwałę o wyborze patrona szkoły dokonuje się na wniosek Rady Rodziców, Pedagogicznej i Samorządu Uczniowskiego.

- Przepis nie wspomina o konieczności przeprowadzenia konsultacji społecznych. A narzucanie patrona jest wykroczeniem. Uchwała, nad którą dzisiaj Państwo głosujecie została w stu procentach przygotowania zgodnie z prawem i poprawnie - zapewniał Dąbrowski.

- Moim zdaniem naszym obowiązkiem jest uszanowanie woli tych, którzy wybrali patrona skwitował całe zamieszanie Sławomir Kaftan.

Ostatecznie za wyborem patrona opowiedziało się 15 radnych. Dwóch wstrzymało się od głosu(Jan Kępiński, Mieczysław Majcher)

Informacje na ten temat można znaleźć także w piątkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego.