Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerzyści, spacerowicze i... samochody. Problemy na szlaku po wąskotorówce [FOTO]

Redakcja
Wielunianie cieszą się z nowej trasy rekreacyjnej, która powstała śladem kolejki wąskotorowej. Ale nie mogą się czuć bezpieczni, bo na ścieżkę wjeżdżają też samochody. Problemów jest więcej.

- Ilekroć przyjeżdżamy z mężem do ogrodu działkowego, to ja sobie wysiadam na Sybiraków i spaceruję z kijkami nową ścieżką. Super sprawa, tylko musieli coś pomyśleć, żeby tymi autami tutaj nie jeździli - mówi kobieta napotkana na ścieżce. Podobnie wypowiadają się inni użytkownicy trasy. A tych, mimo zimowej aury, nie brakuje. To pokazuje, że inwestycja była strzałem w dziesiątkę. Urząd musi jednak podjąć działania, by zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom trasy.

- Są ustawione znaki zakazu wjazdu dla pojazdów silnikowych, ale to za mało. Nie wszyscy się do nich stosują. Zdarza się wręcz, że urządza się tutaj wyścigi samochodowe. Nie rozumiem, dlaczego urząd tak długo zwleka z montażem barierek przy wjazdach na ścieżkę. Przecież to żaden koszt, a robota nieskomplikowana. Obawiam się, że zanim to zrobią, to ścieżka już będzie „rozjechana”, a w ramach gwarancji nie będzie można tego naprawić - mówi radna miejska Bożena Żurek, która mieszka na pobliskim osiedlu.

W magistracie tłumaczą, że montaż słupków tylko z pozoru jest prostą sprawą. Ścieżka powstała z udziałem dofinansowania unijnego, przez co nie można stawiać dodatkowych elementów bez uzgodnienia tego ze służbami marszałka województwa łódzkiego.

- Montaż urządzeń nie może pogorszyć dostępności i funkcjonalności obiektu objętego dofinansowaniem. Słupki muszą również umożliwiać wjazd służb ratunkowych na wypadek zdarzeń zagrażających życiu lub zdrowiu na trasie. Słupki, które spełniają te warunki, zostaną zamontowane po uzyskaniu akceptacji jednostki zarządzającej projektem - mówi Maciej Preś, naczelnik wydziału inwestycji i rozwoju UM w Wieluniu.

Być może nie wszyscy wiedzą, że w dwóch miejscach trasa jest objęta dozorem monitoringu. Samo to powinno być wystarczającym „straszakiem” na niesfornych kierowców aut. Maciej Preś dodaje, że na wjazdach zostaną ustawione tablice informujące o kamerach.

Problemów jest więcej. Ścieżka turystyczna biegnie pośród pół uprawnych, a w kilku miejscach trasę przecinają przejazdy rolnicze. Na nich, a także w kilku innych miejscach, pełno jest już błota. Urząd planuje „ucywilizować” ruch ciągników poprzez budowę alternatywnej drogi. W projekcie budżetu na 2018 r. ratusz przewidział na zagospodarowanie terenów wokół ścieżki 300 tys. zł. Jednak radnym wydało się to za dużo i decyzją większości 100 tys. zł z tej puli przesunięto na remont ulicy Zachodniej. Burmistrz Paweł Okrasa kwestionował słuszność takiej zmiany. Radna Bożena Żurek deklarowała, że jeśli zmniejszona kwota okaże się za mała, to rada dołoży pieniędzy do zadania. Czy 200 tys. zł wystarczy? - pytamy w urzędzie.

- Nie wystarczy - odpowiada zdecydowanie Maciej Preś. W jego ocenie, 300 tys. zł pierwotnie ujęte w budżecie i tak było skromną kwotą. - Wartość ta przewidywała wykonanie minimalnego zakresu robót, mających na celu zabezpieczenie ścieżki przed nadmierną eksploatacją przez pojazdy nieuprawnione.

Dla ruchu rowerowego i pieszego urządzono trasę z kruszywa o szerokości 2,5 metra. Z kolei łyżworolkarze będą mogli jeździć 1,5-metrową ścieżką z asfaltu. Wzdłuż szlaku powstały dwa zadaszone miejsca odpoczynku dla wycieczkowiczów. Inwestycja na odcinku długości 4,16 km (od ul. Sybiraków do mostu na kanału krzyworzeckiego) kosztowała 1,6 mln zł, z czego 70 proc. pokryje unijna dotacja.

Wśród miłośników aktywnego wypoczynku nie brakuje opinii, że cała trasa powinna być wykonana z asfaltu. Na pasie dedykowanym rowerzystom już pojawiają się zagłębienia, są też miejsca z nieubitym kruszywem. To prowokuje pytania z jednej strony o rodzaj zastosowanego materiału, z drugiej o jakość wykonanej roboty. Oby nie okazało się, że użytkownicy dwóch kółek będą poruszać się po asfaltowej części, wchodząc w kolizje z rolkarzami. Osoby odpowiedzialne za inwestycję twierdzą tymczasem, że nawierzchnia tłuczniowa jest najlepsza z możliwych.

- Według oświadczeń kierownika budowy i inspektora budowy nawierzchnia jest właściwa. Zastosowano tłuczeń granitowy z zróżnicowanym uziarnieniu zapewniający najlepsze właściwości eksploatacyjne spośród dostępnych na rynku kruszyw naturalnych - wyjaśnia Maciej Preś z urzędu miasta.

A wracając jeszcze do oznakowania. W rejonie przecięcia ścieżki z jezdnią w Turowie należałoby ustawić znaki ostrzegające rowerzystów, że zbliżają się do drogi z pierwszeństwem przejazdu.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto