Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mokrsko, Wieluń: Z dziurawymi mostami cyklistom nie po drodze

Przemysław Chrzanowski
Amatorzy jazdy na dwóch kółkach od wiosny mogą podróżować kilkukilometrową ścieżką rowerową, wiodącą dawnym traktem wąskotorówki. Od momentu jej otwarcia codziennie mkną tędy nieprzebrane masy cyklistów. Niestety przyjemność obcowania z bezpiecznym szlakiem i otaczającą go przyrodą nadspodziewanie szybko się kończy. Na granicy gmin Mokrsko i Wieluń, wszyscy odbijają się od barierki, odgradzającej wyremontowany odcinek od mostu. Dziurawego mostu.

- Wybraliśmy się rodzinnie na wycieczkę szlakiem wąskotorówki. Wiedzieliśmy o nowej ścieżce i postanowiliśmy się do niej dostać od strony Chotowa. Nie wiedzieliśmy, że po drodze będzie nas czekała niespodzianka. Natknęliśmy się na zardzewiały most, a w zasadzie pozostałości stalowej przeprawy kolejowej. Gdyby nie fakt, że podróżowaliśmy z małymi dziećmi, pewnie podjęlibyśmy ryzyko przejścia po elementach konstrukcyjnych mostu. Nie my pierwsi zderzyliśmy się z problemem przejścia na dugą stronę. Ktoś przerzucił przęsło starej bramy nad lustrem wody i to właśnie tędy, pod mostem, przeprawiliśmy się z siedmioma rowerami na wieluńską część trasy – opowiada cyklista Roman Adamek. – Kiedy wdrapaliśmy się na nasyp z nową ścieżką, tłumnie zgromadzeni rowerzyści nagrodzili nas brawami. Udało się raz, udało się i w drodze powrotnej. Na oko konstrukcja wygląda solidnie, warto ją jakoś zaadaptować na potrzeby rowerzystów, by nikt nie musiał przechodzić na drugą stroną po chybotliwym płocie.

Kto zatem powinien się za to zabrać? Granica pomiędzy gminami Wieluń i Mokrsko przebiega dokładnie przez środek mostu. Obowiązki dotyczące jego ewentualnej modernizacji winny zatem wziąć na siebie oba samorządy. – Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że ów most nie stoi nad strugą, czy kanałem melioracyjnym, a nad rzeką. A to bardzo wiele zmienia. Otóż w przypadku obiektów budowlanych, a do tych zaliczamy przeprawy mostowe, trzeba stworzyć ekspertyzę, potem wydać jakieś 100 tys. zł na sam projekt – mówi Tomasz Kącki, wójt gminy Mokrsko. – W momencie kiedy Wieluń składał wniosek o pieniądze na budowę ścieżki, padła propozycja, by zrobić to wspólnie. Spotkaliśmy się nawet z burmistrzem, ale temat został odsunięty na dalszy plan, ponieważ radni w mojej gminie nie wykazali zainteresowania sprawą. Stwierdzili, że to marnowanie pieniędzy. Osobiście uważam, że w tym przypadku należałoby rozważyć budowę alternatywnej kładki, którą można by umiejscowić obok mostu. W grę natomiast nie wchodzi budowa przepustu, jak niektórzy sugerują, ponieważ jest to niemożliwe w przypadku cieku wodnego zakwalifikowanego do grupy rzek. Ponadto stan wody w kanale bywa naprawdę wysoki, a nurt wody wartki. Każda konstrukcja, która miałaby tu ewentualnie stanąć, musi być solidna.

Mimo to gmina własnymi siłami poprawiała własną cześć szlaku po wąskotorówce. Przez jej teren biegnie najdłuższy fragment turystycznej trasy, wraz z odejściami bocznymi jest to niespełna 20 kilometrów. - Mamy dwa bardzo kiepskie odcinki: jeden właśnie przy owym feralnym moście, drugi w rejonie Mokrska, gdzie też nie ma przeprawy, bo ja rozkradziono. Poza tym na Olszynie mamy ciężkie ziemie, trudne do zmeliorowania, dlatego biegnąca tamtędy ścieżka często jest zalewana przez wody opadowe. Cały czas staramy się jednak poprawiać komunikację, tworzyć alternatywne objazdy. Tak stało się na tzw. Zimnej Wodzie, gdzie przejazd bezpiecznie poprowadziliśmy bokiem – wyjaśnia wójt Kącki.

Odcinek od strony Praszki jest bardzo mocno uczęszczany. Cykliści dojeżdżają do Zimnej Wody i na tym w zasadzie kończą zwiedzanie. Gdyby gmina Mokrsko zainwestowała w infrastrukturę i

porozumiała się z Wieluniem w sprawie remontu mostu na Kanale Krzyworzeckim, ten ruch z pewnością nie kończyłby się w rejonie Komornik.

Póki co, trzeba korzystać z wyjścia awaryjnego. - Jest sposób na to, żeby ominąć nieprzejezdną przeprawę. Przed mostem można sobie skręcić w lewo, dojeżdża się potem do szutrowej drogi wiodącej z Kurowa do Chotowa, następnie ponownie skręcamy w prawo i wracamy na trasę dawnej kolejki – podpowiada Tomasz Spychała z nieformalnej grupy „Rowerowy Wieluń”. – Zachęcam do podróżowania tym szlakiem, mamy tu walor historyczny w postaci umiejscowienia szlaku na trasie kolejki z okresu I wojny światowej, wybudowanej przez Niemców w 1916 roku. Ponadto należy docenić fakt, iż jest to trasa bardzo bezpieczna, nie ma tu praktycznie żadnego ruchu pojazdów mechanicznych. Dochodzi do tego walor krajobrazowy, fantastyczna przestrzeń, a na deser lasy w okolicach Ożarowa .

Zobacz także:W Wieluniu otwarto ścieżkę rowerową szlakiem dawnej kolejki wąskotorowej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto