Nie ma tu klimatyzowanej kabiny, radia, ani żadnych systemów wspomagających pracę kombajnisty. Niewielka przestrzeń dla obsługującego maszynę wyposażona jest tylko w niezbędne urządzenia. W porównaniu z współczesnymi kombajnami zbożowymi ten jest maleńki. Silnik umieszczono nad prawym kołem. Columbus współpracuje z zespołem żniwnym szerokim zaledwie na 180 cm. Do jego napędu stosowano cztero-cylindrowego diesla oraz benzynowe stacjonarne jednostki VW, pracujące w układzie boxer.
- Kupiłem go na początku lat 90. Był to czas, kiedy w Polsce zaczęli działać handlarze sprowadzający sprzęt rolniczy z niemieckiego demobilu. Właściwie od razu trzeba było myśleć o nowym silniku, bo ten oryginalny zwyczajnie się zużył. W wieluńskim Zugilu zamówiłem specjalną konstrukcję, na której zamocowałem silnik od osobowego mercedesa, prócz tego zamontowałem wydajną chłodnicę od ciężarowego Stara – opowiada pan Stanisław.
Więcej na ten temat w jutrzejszym wydaniu Dziennika Łódzkiego
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?