Pow. wieluński: Kto powinien rządzić przystankami? Gminy mają obawy

- Pojawiła się ustawa o publicznym transporcie drogowym. Na mocy tej ustawy samorządy terytorialne mają obowiązek określać miejsca przystanków, dlatego zrodził się temat możliwości przejęcia przystanków przez samorządy. Z takiej możliwości skorzystał już m.in. Tomaszów Mazowiecki, który zwrócił się do Sejmiku Województwa Łódzkiego o przejecie przystanków na drogach wojewódzkich. Z tego co wiem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i autostrad wystąpił już do wszystkich gmin z możliwością przejęcia przystanków na ich drogach – mówi Piotr Kruszyński z Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, goszczący na konwencie.

Próba zrzucenia kolejnego obowiązku na barki gmin nie spotkała się z przychylnością włodarzy gmin.

– Już w tej chwili z własnej dobrej woli utrzymujemy wiaty przystankowe i je sprzątamy. Skąd mamy brać pieniądze, na co rusz to nowe obowiązki, które się nam narzuca – pytał Edward Kiedos.

Wtórował mu Andrzej Modrzejewski, wójt gminy Czarnożyły.

- Musimy się nad tym zastanowić, ponieważ dzisiaj jest mowa o przejęciu przystanków nie tylko tych na drogach powiatowych, ale i wojewódzkich oraz krajowych, co może prowadzić do tego, że za kilka miesięcy lub lat pojawi się wymóg o ich oświetleniu lub klimatyzowaniu.

Problem w tym, że jeśli gminy nie podejmą stosownych uchwał w sprawie przejęcia przystanków, mogą się one nie znaleźć w spisie rozkładów jazdy, co z kolei może doprowadzić do tego, że nie zatrzymają się tam przewoźnicy.

Przejęcie przystanków przez gminy pozytywnie oceniają za to przedstawiciele wieluńskiego PKS-u.

– Przejęcie przystanków przez gminne samorządy doprowadziłoby do uporządkowania sytuacji. Zdarza się, że występując o zgodę zatrzymywania się na danym przystanku ustalenie właściciela drogi nie jest takie proste. Jesteśmy odsyłani od jednego zarządcy do drugiego, co czasami trwa nawet pół roku. Dla nas jako przewoźnika zarządzanie przystankami przez gminy spowodowałoby ułatwieniu, bo wiedzielibyśmy z kim negocjować możliwość zatrzymywania się na danym przystanku – mówił Ryszard Graczyk, prezes PKS Wieluń.

Wójtowie dociekali jednak czy po przejęciu przystanków mieliby pobierać opłaty od przewoźników. Okazuje się, że ustawa dopuszcza taką możliwość. Jednak zdaniem włodarzy prowadzi to tylko i wyłącznie do zdzierania pieniędzy z przewoźnika.

- Uważam, że samorządy gminne traktuje się tylko jako woreczek, do którego ciągle można coś tam wrzucać. Tych przystanków na terenie naszych gmin jest naprawdę bardzo dużo, a PKS Wieluń nie jest tuzem jeśli chodzi o przewozy. Przejęcie przystanków spowoduje , że będziemy musieli zdzierać na PKS. Wszystko wskazuje jednak na to, że jesteśmy postawieni pod murem. Jeśli nie zgodzimy się na przejęcie przystanków, ludzie mogą mieć problem z dojazdami, a wtedy pretensje będą mieć do nas – mówił Jarosław Trojan.

Pełni obaw są nie tylko wójtowie, ale i radni powiatu wieluńskiego.

- Jeżeli narzucimy na przewoźników opłaty może się to odbić podwyżką cen biletów, co uderzy przede wszystkim w społeczeństwo – przestrzega Franciszek Widera.

Na początku sesji radni minutą ciszy uczcili śmierć Pawła Głowackiego, wójta gminy Czastary.