Radny Sebastian Jasiński pytał na sesji rady powiatu w piątek 28 lutego jak wieluński szpital jest przygotowany na ewentualność pojawienia się koronawirusa w naszym regionie. Jak wyjaśniał dyrektor szpitala Janusz Atłachowicz, na chwilę obecną problem nie dotyczy Wielunia, jednak podjęto już pewne działania, by zabezpieczyć się na taką ewentualność.
- To nie jest w tej chwili jeszcze nasz problem, bo tych ognisk nie ma, a jeżeli są, to są spacyfikowane. My tylko zabezpieczyliśmy dodatkowo siebie i pracowników. w jednorazową odzież i ochronę osobistą w sytuacji, gdybyśmy na takiego pacjenta trafili - mówił Atłachowicz. Dyrektor podkreślał też, że wieluński szpital nie posiada oddziału zakaźnego, a na taki właśnie oddział powinien trafić pacjent z podejrzeniem koronawirusa.
- Taki pacjent powinien być izolowany jeżeli nie jest w domu to w oddziale zakaźnym dlatego, że tam są odpowiednie warunki typu izolatki ze śluzami, które powodują, że ten wirus nawet, gdyby był, to jest możliwość ochrony zarówno pacjenta jak i personelu - wyjaśniał dyrektor szpitala.
Z kolei przewodniczący rady powiatu Krzysztof Owczarek sugerował, że dobrym rozwiązaniem mogłoby być rozdzielenie pacjentów, którzy trafiają na SOR, czy zgłaszają się do nocnej i świątecznej opieki medycznej. Jak wyjaśniał Owczarek, chodzi o oddzielenie pacjentów z urazami od tych z innymi dolegliwościami, które mogą wskazywać na choroby zakaźne.
- Nie mamy takiej możliwości technicznej - odpowiadał Janusz Atłachowicz - Musielibyśmy przeorganizować funkcjonowanie, zmienić miejsce i nie da się ukryć, że to by były znów nie tylko zmiany organizacyjne ale konieczne nakłady.
Dyrektorowi wtórował radny Jasiński, który zaznaczył jednak, że być może nad takim rozwiązaniem należałoby się pochylić. Radny zaznaczył także, że osoby z podejrzeniem koronawirusa w ogóle nie powinny trafiać na SOR.
- Osoby z podejrzeniem patogenu, które przebywały zagranicą i przybyły ze stref zagrożonych, nie mają trafiać do szpitalnego oddziału ratunkowego, tylko bezpośrednio kierować się do szpitala chorób zakaźnych - mówił Jasiński. Radny zaznaczył także, że co prawda potwierdzonych przypadków koronawirusa póki co na szczęście nie ma, jednak sygnały o możliwości jego pojawienia się już napływają z okolicy.
-Zagrożenie takie jest bardzo blisko nas dlatego, że najbliższe, z którym ja się spotkałem było z Krzepic - informował Sebastian Jasiński.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?