Gospodarze byli gorsi w każdym elemencie gry. Nie wychodziło im dosłownie nic. Wyglądali, jakby mecz przegrali już w szatni. Zupełnie nie radzili sobie w ataku. Fatalnie było także z przyjęciem. Goście mieli aż dziewięć asów serwisowych. Wielunianie dwa - i to pod koniec drugiej partii (Maciej Zajder), kiedy wynik tej odsłony był przesądzony. W całym spotkaniu Pamapol ani raz nie dobrowadził nawet do remisu! To było jedno z najsłabszych spotkań wielunian w historii ich występów w PlusLidze we własnej hali.
Jedynie w partii trzeciej miejscowi próbowali przeszkadzać kędzierzynianom. Dwukrotnie byli bliscy doprowadzenia do remisu. Przegrywali tylko 6:7 i 12:13. Wtedy jednak czas wziął trener gości Krzysztof Stelmach. Poskutkowało, bo Serhij Antanowicz zepsuł zagrywkę. Chwilę później Michał Ruciak ustrzelił z zagrywki libero Pamapolu Roberta Milczarka i ZAKSA odskoczyła na 15:12. Przygaszonego Wielunia nie było już stać na podjęcie pościgu. Dwa pierwsze sety to jednostronne widowisko pod dyktando gości. ZAKSA ustawiła je już na początku, obejmując szybko wysokie prowadzenie. W drugim było nawet 6:0 dla gości.
W zespole gospodarzy debiutował Argentyńczyk Martin Blanco Costa. Nie pokazał jednak nic godnego uwagi. Na treningach podobno jest znakomity. Ma silną zagrywkę.
Po spotkaniu trener Pamapolu Dariusz Marszałek nie wyglądał na załamanego: - Po niezłym meczu z Rzeszowem, który przegraliśmy 2:3, apetyty w Wieluniu wyraźnie wzrosły. Mówiło się nawet o pokonaniu Kędzierzyna. To, zamiast pomóc, zaszkodziło moim zawodnikom. Nie wychodziło nam zupełnie nic. Siadło przyjęcie oraz zagrywka. Nie ma co jednak rozpamiętywać porażki. Trzeba zbierać siły na piątek. Gramy na wyjeździe z Częstochową.
- Baliśmy się tego spotkania - mówił z kolei trener ZAKSY Krzysztof Stelmach. - W Wieluniu jest specyficzna hala. Zagraliśmy jednak dobrze. Oszczędziłem też Sebastiana Świderskiego na trudniejsze mecze. Zastępujący go Tine Urnaut spisał się jednak bez zarzutu.
Pamapol-Wielton Wieluń - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (14:25, 16:25, 17:25)
Pamapol: Sarnecki (2 punkty), Stelmach (1), Blanco Costa (2), Kapelus (1), Zajder (5), Babkow (9) - Milczarek (l), Błoński, Lubiejewski (3), Antanowicz (2), Buniak (6), Matejczyk. Trener: Dariusz Marszałek.
ZAKSA: Zagumny (4), Jarosz (11), Jurij Gładyr (8), Czarnowski (9), Ruciak (11), Tine Urnaut (8) - Gacek (l), Wojciech Kaźmierczak, Witczak. Trener: Krzysztof Stelmach.
Sędziował: Jacek Hojka (Wrocław). Widzów: 1.200.
Najlepszy zawodnik meczu (MVP): Michał Ruciak (ZAKSA).
Roland Garros - czy Świątek uźwignie presję?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?