Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz zaprosił przewodniczących osiedli do Kurowa pod pretekstem omówienia "spraw bieżących". O problemach osiedli nie rozmawiano

Marcin Stadnicki
Marcin Stadnicki
W piątek 4 listopada w Domu Ludowym w Kurowie odbyło się spotkanie, na które burmistrz Wielunia Paweł Okrasa zaprosił między innymi przewodniczących zarządów wieluńskich osiedli. Spotkanie, zgodnie z przesłanymi zaproszeniami miało dotyczyć "spraw bieżących Zarządów Osiedli", okazało się jednak, że ma z nimi niewiele wspólnego. Szefowie osiedli, którzy od dłuższego czasu starają się o zwiększenie ich skromnych budżetów zastali stoły zastawione półmiskami, talerzami i kieliszkami i zamiast rozmawiać o swoich problemach posłuchali o grantach sołeckich, węglu, czy światłowodach.

Spis treści

"Szanowni Państwo, Burmistrz Paweł Okrasa serdecznie zaprasza Państwa na spotkanie które odbędzie się w dniu 04.11.2022 r. o godz. 17:00 w Domu Ludowym w Kurowie. Tematem spotkania będzie omówienie spraw bieżących Zarządów Osiedli" - zaproszenia takiej treści otrzymali szefowie wieluńskich osiedli.

Mimo, że część z nich sam fakt organizowania spotkania nie w Wieluniu, a w Kurowie uznało za absurdalny, to jednak większość pojawiła się na spotkaniu. Z zaproszenia nie skorzystał przewodniczący zarządu osiedla nr 1 Krzysztof Gagatek.

Poprosiłem dodatkowo o agendę spotkania. Jak zobaczyłem to i fakt że nie zaproszono przewodniczącego Rady Miejskiej stwierdziłem, że nie ma sensu tam jechać - mówi Gagatek, który po fakcie nie żałuje, że nie wziął udziału w wydarzeniu.

Na spotkaniu w Kurowie poza szefami osiedli pojawili się też sołtysi i radni Rady Miejskiej: Andrzej Gęsiak, Jarosław Rozmarynowski, Anna Dziuba - Marzec i Tomasz Akulicz.

Zachodziłam w głowę dlaczego przewodniczący wieluńskich osiedli mają jechać na spotkanie do Kurowa zamiast spotkać się w Wieluniu - pisze w relacji ze spotkania Anna Dziuba - Marzec.

Radna postanowiła wybrać się na spotkanie między innymi w związku z dyskusją, jaka wywiązała się na ostatniej sesji rady w związku z wnioskiem o zwiększenie osiedlowych budżetów. Te od 16 lat nie uległy zmianie i wynoszą 5 tys. zł na każde osiedle.

Anna Dziuba-Marzec: zamiast tradycyjnie ustawionych krzeseł, jak to bywa na oficjalnych zebraniach, zastałam stoły ustawione wzdłuż sali, zastawione m.in. półmiskami, talerzami i kieliszkami do wódki

Z zaproszenia wynikało, że będą omawiane sprawy bieżące Zarządów Osiedli więc sądziłam, że i budżet jest jednym z tych tematów. Wprawdzie nie miałam oficjalnego zaproszenia, ale jako radna postanowiłam się wybrać do Domu Ludowego, aby poznać aktualne problemy mieszkańców. Na spotkaniu pojawili się również radni Akulicz, Rozmarynowski i Gęsiak, który sprawiał wrażenie gospodarza spotkania (otwierał drzwi, usadzał gości, przesadzał sołtysów, przedstawiał osoby, które wprowadzał na salę). Okazało się, że na spotkanie zostali zaproszeni również sołtysi. Jakie było moje zdziwienie po wejściu na salę, gdy zamiast tradycyjnie ustawionych krzeseł, jak to bywa na oficjalnych zebraniach, zastałam stoły ustawione wzdłuż sali, zastawione m.in. półmiskami, talerzami i kieliszkami do wódki - relacjonuje Anna Dziuba-Marzec.

Jak wynika z relacji radnej, problemy osiedli wcale nie były tematem spotkania.

Podczas spotkania nie poruszano spraw osiedli, tylko sołectw. Na pytanie radnego Akulicza co ze sprawami osiedli, bo przecież po to zaproszono ich przewodniczących, burmistrz zrobił wielkie oczy. Radny odczytał więc treść zaproszenia. Z dalszej dyskusji mogliśmy się dowiedzieć, że dla burmistrza zwiększenie budżetów osiedli to abstrakcja i przysłowiowym palcem w bucie w tym temacie nie kiwnie - pisze na swoim blogu Dziuba - Marzec.

Co się działo dalej – nie wiem, ponieważ razem z radnym Akuliczem opuściliśmy spotkanie w momencie, gdy na stoły wnoszono gorący posiłek. Po co na stole były kieliszki do wódki na spotkaniu, na którym zgodnie z treścią zaproszenia miały być omawiane sprawy bieżące Zarządów Osiedli – nie wiem, ale zapewne nad wszystkim czuwał obecny na spotkaniu Przewodniczący Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - radny ŁNW Jarosław Rozmarynowski.

O tym, że problemy osiedli nie były tematem spotkania mówią też obecni na zebraniu przewodniczący zarządów. Szefowa osiedla nr 6 Anna Pabińska mimo tego spotkanie uważa za udane.

Byli zaproszenie także sołtysi, wiadomo, że sołtysów jest więcej, byli zaproszeni goście, pan Andrzej Chowis, pan Edward Kiedos, pani Dorota Więckowska - relacjonuje Pabińska - był też pan, który na początku spotkania mówił o światłowodach, rozdał kalendarze i broszury, później pojechał, przemawiał burmistrz i inne osoby, było nawet sympatycznie.

Przewodnicząca osiedla nr 6 była zaskoczona, że w zaproszeniu była mowa o omawianiu spraw osiedli.

Uważam, że przy tylu zaproszonych gościach nie było możliwości, żeby mówić o problemach osiedlowych - mówi Anna Pabińska.

O wrażenia ze spotkania zapytaliśmy także przewodniczącą zarządu osiedla nr 8 Romualdę Czyż, która nie kryje zawodu.

Miało być o sprawach bieżących zarządów osiedli. Było o sołectwach

W nawiązaniu do spotkania w Kurowie, które miało być spotkaniem roboczym dotyczącym spraw bieżących, inwestycji i sugestii mieszkańców poszczególnych osiedli czuje się głęboko zawiedziona, oszukana. Nie było żadnej możliwości, by przedstawić nasze potrzeby i obawy. Chcieliśmy poruszyć problem podniesienia środków dla zarządów osiedli, braku boiska na Starych Sadach, parku linowego, rozbudowy placu zabaw przy TBS dla dzieci w wieku 1-5 lat, czy budowy wybiegu dla psów, na którym mogli by spotykać się właściciele psów lub chociażby organizacji na osiedlu Dnia Sąsiada - imprezy integracyjnej dla rodzin mieszkających w Wieluniu. Pandemia odebrała nam dwa lata. Teraz, kiedy wreszcie przyszło zaproszenie spotkanie okazało się uroczystością związaną z wygranymi grantami przez sołectwa. - relacjonuje Romualda Czyż - Jako przewodnicząca cieszę się z sukcesów moich kolegów sołtysów, tylko wówczas powinnam być zaproszona jako gość, bo pracy w spotkanie koło gospodyń z Kurowa i sołectwo włożyło bardzo dużo. Mam nadzieje ze burmistrz spotka się w końcu z nami i będzie chciał nas wysłuchać i porozmawiać.

Paweł Okrasa przyznaje: Obecność przewodniczących osiedli mogła być przez nich traktowana jako mało merytoryczna da nich

Jak wyjaśnia burmistrz Wielunia Paweł Okrasa, spotkanie w Kurowie rzeczywiście spraw osiedlowych nie dotyczyło. Głównym jego tematem były granty sołeckie. Dlaczego więc zapraszano na nie przedstawicieli zarządów osiedli?

Spotkanie dotyczyło głównie sołectw. Tu popełniliśmy błąd, chcieliśmy być za bardzo szeroko zapraszający. Faktycznie jednym z ważniejszych elementów były granty sołeckie, w których brały udział sołectwa z naszej gminy. Sołectwa, które mają osobowość prawną mogą składać wnioski do urzędu marszałkowskiego, a osiedla takiej możliwości nie mają. Obecność przewodniczących osiedli mogła być przez nich traktowana jako mało merytoryczna da nich - mówi Paweł Okrasa.

Burmistrz wyjaśnia także, że spotkanie w Kurowie było podzielone na dwie części, o czym informował już na jego początku. Pierwsza, oficjalna organizowana była przez gminę, druga przez sołectwo Kurów. Stąd też Andrzej Gęsiak, radny i sołtys tej miejscowości pełnił funkcję gospodarza. Kieliszki, o których wspomina radna Dziuba - Marzec pojawiły się na spotkaniu w związku z drugą, nieoficjalną częścią wydarzenia. Burmistrz zaznacza, że poczęstunek nie został opłacony z gminnych pieniędzy, jednocześnie podkreślając, że nie widzi w tym nic złego.

Nie uważam, żeby kieliszki miały w Polsce jakieś złe konotacje, bo w bardzo wielu sytuacjach są elementem różnych spotkań, toastów, które się wznosi. Ja w tym nie widzę absolutnie nic złego. Skoro pani Anna Dziuba - Marzec widzi, to ja na to nic nie poradzę - mówi Okrasa. Burmistrz zaznacza także, że na spotkaniu były tylko osoby pełnoletnie i to, czy spożywały alkohol, czy też nie, to tylko ich decyzja.

Jeżeli na takich spotkaniach gospodarz częstuje ludzi posiłkiem i częstuje ludzi alkoholem, to zarówno spożywani ryby i ziemniaków jest dobrowolne, jak i spożywanie alkoholu jest dobrowolne. Nie można nikomu zabronić jako gospodarzowi, żeby podjął gości w sposób, jaki uważa za właściwy. Po stronie gościa, który przyjeżdża jest czy skorzysta z pełnego zakresu tej oferty, czy tylko z jej części - mówi burmistrz Wielunia.

Z kolei Jarosław Rozmarynowski, wspomniany przez Annę Dziubę - Marzec podkreśla, że na piątkowe spotkani nie został zaproszony jako przewodniczący Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, a jako radny i przyjaciel sołtysa Andrzeja Gęsiaka oraz osoba blisko związana z Kurowem z racji tego, że jego żona pochodzi właśnie z tej miejscowości.

Wynurzeń i insynuacji nie mam ochoty komentować, bo ich poziom sięga dna.
I to nie dna kieliszków, które oczami wyobraźni - towarzystwo Akulicz i Dziuba - Marzec - widziało już pełne. Oświadczam, że nie widziałem, aby ktokolwiek pił alkohol. Wszyscy byli zmotoryzowani i choćby z tego względu taka sytuacja nie wchodziła w rachubę. Ponadto przewodniczący GKRPA nie jest od tego, aby komukolwiek zabraniać spożywania tego co chce. Jak wspomniałem wcześniej, nie byłem tam z pogadanką o szkodliwości nadużywania alkoholu. Komisja nie stoi na straży zabraniania spożywania, ale ograniczania negatywnych skutków nadużywania - komentuje Rozmarynowski.

Kieliszki na spotykaniu w Kurowie to jedno, zapraszanie przewodniczących zarządów wieluńskich osiedli to pod pretekstem omawiania ich spraw bieżących to już inna kwestia, zwłaszcza po dyskusji na ostatniej sesji rady.

Jedno jest pewne – żaden przewodniczący osiedla z budżetu osiedlowego takiej imprezy dla mieszkańców nie jest w stanie przygotować - komentuje piątkowe spotkanie radna Anna Dziuba - Marzec.

Szefowie osiedli chcą zwiększenia budżetów. Burmistrz mówi "NIE"

A nie tylko o imprezy, ale i inwestycje na osiedlach chodzi. Zarządy robią co mogą, by wykorzystać jak najlepiej niewielkie środki jakimi dysponują, co nie jest łatwe w sytuacji, kiedy mają budżety w wysokości zbliżonej do średniego wynagrodzenia netto. O ile 16 lat temu za 5 tys. zł coś można było zrobić, o tyle teraz jest to kwota symboliczna jeśli chodzi o osiedlowy budżet. W ubiegłym roku w sali 101 urzędu miejskiego odbyło się spotkanie w sprawie osiedlowych środków. Udział w nim wzięli przedstawiciele zarządów, radni reprezentujący wszystkie kluby oraz zastępca burmistrza Joanna Skotnicka - Fiuk. Szefowie osiedli chcieli zwiększa budżetów z 5 do 20 tys. zł, ostatecznie stanęło na 15 tys. i te ustalenia zaakceptowały wszystkie obecne na spotkaniu strony. Tymczasem rok 2022 dobiega końca, a zmian na horyzoncie nie widać.

Podczas obrad rady 27 października głos w tej sprawie zabrał członek zarządu osiedla nr 7 Zbigniew Rybczyński, który porównał kwoty, jakimi dysponują sołectwa i zarządy osiedli. Jak mówił, w sołectwach jest to średnio 51 zł na osobę, na osiedlach - 1,77 zł.

Burmistrz Wielunia kategorycznie opowiedział się przeciwko zwiększaniu osiedlowych budżetów. Argumentował, że sołectwa mają większe środki, ale i większe wydatki, jak chociażby koszt utrzymania placów gminnych, który pokrywają właśnie z funduszu sołeckiego. W mieście te koszty pokrywa gmina. Tyle tylko, że przewodniczący osiedli świadomi tego faktu nie wnioskują o zwiększenie budżetów osiedli do 51 zł na osobę, ale do 5,3 zł na osobę, co kosztowałoby budżet miasta zaledwie 80 tys. zł.

Podczas ostatnich obrad radna Anna Dziuba - Marzec złożyła wnioski, które mają umożliwić zwiększenie osiedlowych budżetów. Poprali je wszyscy obecni na sesji radni poza radnymi klubu Łączy Nas Wieluń, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu.

Burmistrz zaprosił przewodniczących osiedli do Kurowa pod pr...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto