18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto odbierze śmieci w gminie Działoszyn? Władze powołują spółkę

Redakcja
Wiceburmistrz Działoszyna Bogdan Górecki uważa, że gminna spółka to najlepsze rozwiązanie, nawet jeśli wiąże się z niemałym ryzykiem
Wiceburmistrz Działoszyna Bogdan Górecki uważa, że gminna spółka to najlepsze rozwiązanie, nawet jeśli wiąże się z niemałym ryzykiem
Pod wielkim znakiem zapytania stoi sprawa odbioru śmieci w gminie Działoszyn w nowym roku. Są obawy, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli

Czy mieszkańcy gminy Działoszyn utoną w nowym roku w śmieciach? Pojawiły się takie obawy, bo gmina nie zamierza podpisywać nowej umowy z firmą Remondis, która jako jedyna przystępuje do przetargów. Zaakceptowanie oferty firmy oznaczałoby aż 100-procentowy wzrost opłaty za śmieci niesegregowane. Władze zamierzają powołać gminną spółkę, która zajmie się wywozem odpadów. Jednak czasu jest jak na lekarstwo. W ratuszu przyznają, że w styczniu mogą się pojawić przejściowe kłopoty.

Procedura tworzenia spółki rozpoczęła się dopiero w tym tygodniu, czyli pół miesiąca przed wygaśnięciem umowy z Remondisem. Uchwałę, dającą zielone światło tej sprawie, Rada Gminy przegłosowała w poniedziałek. 10 radnych podniosło ręce za, 5 wstrzymało się od głosu.

Pierwotnie uchwała o utworzeniu spółki miała zostać podjęta na sesji 9 grudnia. Radni, owszem, dali zgodę, ale podczas obrad uchwałę zmieniono na intencyjną. Na nic zdały się apele wiceburmistrza Bogdana Góreckiego, by tego nie robić. W tej sytuacji procedura tworzenia gminnego przedsiębiorstwa nie została uruchomiona. Władze miały wątpliwości, czy służby wojewody nie uchylą uchwały. Już dzień po sesji do przewodniczącego trafił wniosek o zwołanie kolejnej. Zanim się odbyła, temat wałkowały komisje.

- Gdyby nie było z naszej strony zainteresowania tematem i radni chcieliby wymusić pewne działania, to podejmowanie uchwały intencyjnej byłoby zrozumiałe. Ale my przecież sami podjęliśmy inicjatywę i przedłożyliśmy konkretny biznesplan. To było trochę takie granie na zwłokę. Rozumiem, że radni są ostrożni i chcieliby uniknąć ryzyka, ale biznes to biznes - mówił nam między jedną sesją a drugą wiceburmistrz Bogdan Górecki.

W ratuszu nie ukrywają, że niemożliwe jest, aby zapewnić kosze mieszkańcom do końca grudnia. Ponoć gmina jest przygotowana na taką ewentualność. Po nowym roku miałyby bowiem zostać rozwiezione (i potem odebrane) worki. Nie jest jednak jasne, kto właściwie miałby się tym zająć i czy byłoby to zgodne z przepisami.
Wątpliwości jest więcej, np. takich, czy nowo powstała spółka podoła zadaniu. Nic więc dziwnego, że nie brakuje sceptycznych głosów.

- Jest wiele znaków zapytania co do gminnej spółki. Mamy już przecież Komunalny Zakład Budżetowy, który jest na dużym minusie. Wiceburmistrz mówi, że jak się nie powiedzie, to go rozliczymy. Tylko jak? To jest takie gadanie pod publikę, a ewentualne problemy spadną na władze kolejnej kadencji, które przecież mogą się zmienić - komentuje Krystyna Kowalska, przewodnicząca komisji budżetowo--gospodarczej, która wstrzymała się od głosu w sprawie spółki.- Gdyby jeszcze to wszystko nie było robione w tak wielkim pośpiechu, to może dałabym się przekonać. Wiadomo, że teraz gmina jest pod ścianą i jest presja ze strony społeczeństwa, więc burmistrz może tym pogrywać. Trzeba było jednak się wcześniej za to zabrać.

Najwyraźniej władze przez długi czas liczyły na to, że Remondis spuści z ceny. Epopeja z unieważnianymi przetargami trwa od września. Pierwsze założenia były ambitne. Gmina chciała zabezpieczyć gospodarkę odpadami na trzy lata. Firma zaoferowała ponad 5 mln zł, podczas gdy gmina zamierzała przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia prawie dwa razy mniej - 2,6 mln zł. Kolejne przetargi ogłaszane były już tylko na pół roku, jednak pomiędzy oczekiwaniami gminy a stawkami Remondisu wciąż była przepaść. W piątym przetargu, ogłoszonym 10 grudnia, zapisano trzymiesięczny okres wykonania usługi. Gmina ponawia przetargi, by mieć w razie czego wyjście awaryjne.

Magistrat nie może przedłużyć umowy z Remondisem z tzw. wolnej ręki, bez przetargu. Ustawa nie przewiduje takiej możliwości.

- To nie jest tak, że Remondis nam się nie podoba, bo źle wykonuje usługę. Drastycznych skarg od mieszkańców nie mamy. Ale nie możemy przystać na 100-procentowy wzrost opłat. Oferta firmy ma się nijak do rzeczywistości. To zwykła zachłanność. Gdyby to było 1-1,5 zł, to moglibyśmy rozmawiać z radnymi o podwyższeniu stawek. Jesteśmy więc zmuszeni do szukania innych rozwiązań - mówi wiceburmistrz Górecki.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto