Czy przekazanie aż czterech szkół podstawowych stowarzyszeniom uratuje najmniejsze placówki oświatowe przed likwidacją? To pytanie, na które odpowiedzi poszukiwano podczas ostatniego spotkania dyrektorów szkół z radnymi i wójtem. Ci pierwsi nie ukrywają, że nastroje w szkołach są fatalne. Nauczyciele boją się, że będą ograniczenia etatów i zwolnienia, a rodzice niechętnie widzą zmiany.
- Nasza szkoła ma ponad 70 uczniów. W związku z tym, by przekazać ją stowarzyszeniu najpierw konieczna byłaby jej likwidacja, na co nie zgadzają się rady: rodziców i pedagogiczna i ja, bo skąd wiadomo co stanie się po likwidacji. To przecież nieodwracalna decyzja - rozkłada ręce Halina Gniłka, dyrektor Zespołu Szkół i Przedszkola w Ożarowie.
Identyczne obawy mają w Komornikach. Tu w szkole uczy się także ponad 70 uczniów.
- Nastroje w szkole są naprawdę złe. Wszyscy obawiają się zmian. I u nas opinia o przekazaniu szkół stowarzyszeniom jest negatywna - dodaje Aneta Słowik, dyrektor ZSiP w Komornikach.
Jak się okazuje najwięcej obaw budzą zmiany umów o pracę na kontrakty, co oznacza, że po zatrudnieniu w szkołach prowadzonych przez stowarzyszenia nauczyciele nie byliby już chronieni Kartą Nauczyciela.
- Będą one mniej korzystne dla nauczycieli. Część z nich automatycznie straci pełny etat - mówi pełna obaw Danuta Piasecka, dyrektor SP w Chotowie.
Tu, choć nastroje też są równie pesymistyczne jak w pozostałych szkołach, kadra w obawie przed zamknięciem placówki i utratą pracy w ostateczności jest w stanie zgodzić się nawet na przyjęcie tak niekorzystnych warunków. Wójt proponuje bowiem likwidację szkoły.
- My jako bardzo mała szkoła, 26 uczniów plus 18 w oddziale przedszkolnym, nie możemy wybrzydzać. Zdajemy sobie sprawę z nieciekawej sytuacji w jakiej się znajdujemy. Mamy jednak inny plan ratowania szkół. To dalszy program oszczędnościowy, który zostałby wprowadzony w szkołach. Możemy jeszcze zaoszczędzić na łączeniu klas I-III. Wspólnie uczyłyby się takich przedmiotów jak plastyka, muzyka czy religia - dodaje Danuta Piasecka.
Łączenie klas i rezygnacje z dodatków planuje się też w pozostałych szkołach. Zdaniem rajców, nie rozwiąże to jednak problemu, bo w styczniu i tak trzeba będzie wypłacić nauczycielom tzw. 14. A już teraz do utrzymania szkół gmina dopłaca 1,1 mln zł, a drugie tyle do przedszkoli. Tymczasem na przekazaniu szkół stowarzyszeniu gmina zaoszczędziłaby rocznie od 600 do 900 tys. zł. W pierwszym roku musiałaby jednak wypłacić odprawy zwolnionym nauczycielom.
Choć większość radnych jest zdania, że przekazanie szkół stowarzyszeniom to najlepsze rozwiązanie, na ostateczną decyzję w tej sprawie trzeba jeszcze poczekać.
- Dyskusja na temat zmian w oświacie trwa. Na pewno trzeba to dogłębnie przeanalizować, bo można podjąć złe kroki - mówi Małgorzata Witkowska, szefowa komisji oświaty, która podchodzi do tematu z dużą ostrożnością.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?