Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gm. Działoszyn: Bezpańskie psy na swoim też kosztowne

Redakcja
Schronisko w Trębaczewie rozpoczęło działalność w połowie czerwca ub. r. Trafiają tutaj tylko zwierzęta z gminy Działoszyn
Schronisko w Trębaczewie rozpoczęło działalność w połowie czerwca ub. r. Trafiają tutaj tylko zwierzęta z gminy Działoszyn Zbyszek Rybczyński
Minął rok działalności schroniska dla bezdomnych zwierząt w Trębaczewie. Władze gminy tłumaczyły utworzenie przybytku względami finansowymi. Oszczędności są, chociaż nie powalają na kolana

Schronisko przy oczyszczalni ścieków powstało pomimo głośnych protestów mieszkańców sąsiedniego osiedla, którzy obawiali się smrodu, hałasu i wałęsających się czworonogów. Władze były zdeterminowane, bo gmina płaciła za utrzymanie psów w Wojtyszkach około 8 tys. zł miesięcznie.

Obecnie w Trębaczewie opieką objętych jest około 40 zwierząt. Schronisko nie jest komercyjne, dlatego trafiają tutaj tylko psy wyłapane na terenie gminy Działoszyn.

- Wszystkie psy są obowiązkowo czipowane, odrobaczane, szczepione, a jeśli są wystarczająco dojrzałe, to poddawane również zabiegom kastracji i sterylizacji. Staramy się zapewnić zwierzętom jak najlepszą opiekę, co potem przekłada się na adopcje. Gdy do schroniska przychodzi ktoś z zewnątrz, psy nie chowają się po kątach, lecz szukają kontaktu z ludźmi - mówi Karolina Ciosek, która jest zatrudniona na stanowisku pracownika obsługi schroniska. Wspiera ją grupa około 20 wolontariuszy.

Kilka miesięcy temu na komisariat policji w Działoszynie wpłynął anonimowy donos, że psy mają rzekomo tragiczne warunki i umierają z głodu. Podczas ostatniej kontroli Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wieluniu nie stwierdził uchybień. Obiekt został doprowadzony do stanu zgodnego z wymogami weterynaryjnymi. Jest tam 12 boksów dla psów (w tym także dla tych przechodzących kwarantannę i agresywnych) oraz wydzielone pomieszczenia m.in. do wykonywania zabiegów.

- Na bieżąco prowadzona jest pełna dokumentacja schroniska - zapewnia Robert Wiskulski z Urzędu Miasta i Gminy Działoszyn. - Mamy podpisane umowy na wykonywanie usług weterynaryjnych oraz na odbiór padłych zwierząt oraz zwalczania szkodników.

W początkowym okresie funkcjonowania schroniska zwierzęta nadzorowali pracownicy oczyszczalni ścieków. Karolina Ciosek, którą zatrudnia teraz gmina, jest z wykształcenia technikiem weterynarii. Całkowite koszty utrzymania przytuliska sięgają w skali miesiąca 6,3-6,5 tys. zł. Gmina wydaje więc około 20 proc. mniej pieniędzy niż w czasie, gdy psy były wywożone do Wojtyszek.

- Różnica może wydawać się nieduża, ale podstawową zaletą prowadzenia własnego schroniska jest to, że mamy bezpośredni nadzór nad wyłapywanymi zwierzętami. Wiemy, ile konkretnie jest psów, a poza tym na miejscu łatwiej jest o adopcje - przekonuje Robert Wiskulski.

Przy robieniu bilansu ekonomicznego trzeba uwzględnić koszty urządzenia schroniska. Z budżetu gminy poszło na ten cel niemało, bo ponad 65 tys. zł. Obiekt rozpoczął działalność 14 czerwca 2013 roku. W tym dniu do Trębaczewa przywieziono 38 czworonogów ze schroniska w Wojtyszkach. Obecnie ich liczba jest zbliżona, choć w ciągu roku działalności schroniska na terenie gminy Działoszyn złapano 64 psy. Stosunkowo niewielką ilość zwierząt w boksach udaje się utrzymywać dzięki adopcjom, w czym pomaga na bieżąco aktualizowana strona internetowa.

- Całkiem sporo piesków wraca też do swoich właścicieli, którzy zgłaszają się po opublikowaniu zdjęcia na stronie - zaznacza Karolina Ciosek. - Jeśli chodzi o adopcje, to życzylibyśmy sobie ich jak najwięcej, ale myślę, że jak na tak niewielkie schronisko, nie jest najgorzej. Dużym plusem jest to, że adoptowanym szczeniakom wykonujemy na koszt schroniska sterylizację lub kastrację, gdy osiągną już dojrzałość. Dzięki temu ruszyły adopcje młodych suczek, z czym na początku był problem.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto