Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zlikwidują szkoły?

Daniel Sibiak
Rodzice dzieci z Radostowa są przeciwni likwidacji szkoły
Rodzice dzieci z Radostowa są przeciwni likwidacji szkoły Jerzy Przybył
Czarne chmury zawisły nad szkołami w Radostowie i Kątach Walichnowskich. Rada Gminy Czastary podjęła bowiem uchwałę o zamiarze ich likwidacji. Decyzja zszokowała rodziców i dyrektorów szkół. W Radostowie odbyło się już nawet zebranie rodziców, nauczycieli i dyrekcji z władzami gminy i reprezentantami rady, podczas którego próbowano odwieść rządzących od zamiarów.

Tę szkołę tworzą nauczyciele, uczniowie i rodzice. Nauczyciele zdobyli kilka specjalizacji i mimo zapewnień pana wójta, że znajdą zatrudnienie w szkole, teraz okazuje się, że chyba tak nie będzie. Zarówno nauczyciele, jak i pracownicy obsługi szkoły czują się zagrożeni - mówiła podczas spotkania Teresa Piotrowicz, dyrektor SP w Radostowie.
I dodaje, że zlikwidowanie szkoły jest bardzo łatwe, ale jej odtworzenie już nie.
- Obojętnie, jaka decyzja zostanie podjęta, musi być brany pod uwagę rachunek ekonomiczny, ale także inne za i przeciw, a mianowicie dobro dzieci, by przyszłe pokolenia nie powiedziały, że popełniliśmy wielki błąd - dodaje dyrektorka szkoły.
Jak się okazuje, o zamiarze lik-widacji szkół przesądziła mała liczba uczniów, a co za tym idzie znacznie wyższe koszty utrzymania małych placówek w porównaniu z większymi. W Kątach Walichnowskich, gdzie uczy się 13 dzieci, gmina wylicza koszt utrzymania jednego ucznia na 11 tys. zł. Tymczasem w Zespole Szkół w Czastarach, którego filią jest szkoła w Kątach, jest to 6 tys. zł.
- Problem jest złożony. Zależy od tego, z jakiego punktu widzenia się na niego patrzy. Jeśli ze strony rodziców i nauczycieli, to dobrze byłoby utrzymać szkołę na miejscu, ale rachunek ekonomiczny pokazuje co innego. Jestem pomiędzy młotem a kowadłem - rozkłada ręce Waldemar Bednarek, dyrektor ZS w Czastarach i filii w Kątach Walichnowskich.
W SP w Radostowie naukę w tym roku szkolnym rozpoczęło 47 uczniów i 18 dzieci w oddziale przedszkolnym. Statystyki na kolejne lata nie wskazują na to, że będzie ich więcej. Za rok będzie to 46 uczniów, a za 2 lata 42.
- Utrzymanie samego budynku szkoły kosztuje 36 tys. zł rocznie, a całej funkcjonującej placówki: ponad 500 tysięcy złotych - wylicza Paweł Głowacki, wójt gminy Czastary.
Zgodnie z propozycją rajców, dzieci z Radostowa dojeżdżałyby do szkoły w Parcicach, oddalonej o ok. 4 km, a uczniowie z Kątów do macierzystej jednostki w Czastarach, oddalonej aż o blisko 5 km.
Wójt Paweł Głowacki planuje już nawet wydzierżawienie budynku po SP w Radostowie Stowarzyszeniu Integracyjnemu Klub Otwartych Serc lub zorganizowanie w budynku po szkole mieszkań socjalnych. Starostwo powiatowe miałoby w nich umieścić matki samotnie wychowujące dzieci.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto