- Kobieta odmówiła składania wyjaśnień. Nie zastosowano wobec niej żadnego środka zapobiegawczego - poinformował nas Józef Mizerski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.
Wcześniej taki sam zarzut (z artykułu 155 kodeksu karnego) usłyszała pomagająca rodzinie pracownica Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, która była obecna na brzegu rzeki, gdy tonęło rodzeństwo. Ona również odmówiła wyjaśnień.
Do tragedii na dzikim kąpielisku w Trębaczewie doszło 6 sierpnia. Najpierw zaczęło topić się jedno dziecko, a pozostałe ruszyły na ratunek. Wszystkie zostały porwane przez rzekę i utonęły. Matka starała się im pomóc, ale nurt rzeki był tak silny, że 36-letnia mieszkanka Trębaczewa o mało sama nie została porwana.
Wkrótce do sądu powinien trafić akt oskarżenia. Matce i pracownicy MGOPS grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Zobacz też: Utonięcie dzieci w Warcie. Śledczy przesłuchali matkę rodzeństwa
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?