Od chwili oddania do użytku skateparku, Wieluń jest coraz jaśniejszym punktem na rolkowej mapie Polski. Co roku zjeżdżają tu zawodnicy stanowiący krajową czołówkę w jeździe ekstremalnej na rolkach. Nie inaczej było tym razem, a organizatorzy zadbali o to, aby jeszcze bardziej urozmaicić tegoroczne zawody. Wybudowano bowiem kilka nowych przeszkód, dzięki którym przejazdy zawodników były jeszcze bardziej efektowne.
Zawody rozgrywano w dwóch kategoriach: „junior” i „open”, a w eliminacjach wzięło udział 40 uczestników, z czego aż 21 zalicza się do kategorii „Pro”, zrzeszającej elitę polskich rolek. Warto odnotować, że w kategorii „open” szóste miejsce zajął jedyny przedstawiciel gospodarzy, pochodzący z Wielunia, a obecnie mieszkający w Paryżu Piotr Pawlak. Jak mówi, po jego występie pozostał niedosyt, ponieważ nie wszystkie triki wyszły mu dokładnie tak, jak tego oczekiwał.
– Ale na tym polega ten nasz sport. Nie wszystkie sztuczki mamy wyćwiczone w stu procentach i jeżeli chodzi o przejazdy finałowe, to 50% trików opiera się na ryzyku. Fifty-fifty, albo zrobisz, albo nie. Dzisiaj jest bardzo trudno, bo jest kategoria „open”, w której startowałem razem z „pro”, czyli chłopakami, którzy biorą udział w zawodach w całej Europie. Jest ciężko, obawiałem się tego rozwiązania, ale z drugiej strony podoba mi się, że mam okazję sprawdzić się w rywalizacji z najlepszymi – nie ukrywał zmęczony, ale szczęśliwy Piotr Pawlak.
– Jestem też szczęśliwy, że przychodzą tu całe rodziny, pełno jest małych dzieci. Dla starszych rolkarzy, takich jak ja, to jest coś pięknego. Dla nas to jest religia i my chcemy żeby to przetrwało, dlatego świetnie, że są wśród nas młodzi – przekonywał wieluński rolkarz.
Dodajmy, że przed rozpoczęciem zawodów to właśnie najmłodsi adepci jazdy na rolkach opanowali skatepark. Ćwiczyli pod okiem znanego Tomasza Kwietnia „Jogurta”, legendy polskich rolek.
Rosnące zainteresowanie Skate Aferą zarówno wśród najlepszych zawodników w kraju, jak również wśród lokalnej społeczności bardzo raduje Dawida Jeziorskiego, jednego ze współorganizatorów wydarzenia.
– Wydaje mi się, że Skate Afera nie jest już zwykłą imprezą, lecz staje się marką. Za 2-3 lata będzie to wielki festiwal, a cała Polska będzie znała Wieluń właśnie z tego wydarzenia. Chcę ten projekt rozwinąć tak mocno, jak tylko będzie się dało. Mam nadzieję, że uda nam się zebrać na organizację jeszcze więcej funduszy, wtedy być może uda nam się przygotować nawet dwudniową imprezę – snuje plany Dawid Jeziorski, znany też jako jeden z inicjatorów budowy wieluńskiego skateparku.
Pełną relację i zdjęcia z drugiej edycji festiwalu będzie można znaleźć w piątkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
