Ekspozycja bulwersuje wielunian nie tylko z powodu szokujących treści. Być może większy opór budzi jej lokalizacja. Umiejscowiono ją w alejce skweru przy ul. Augustiańskiej, tuż obok pomnika Jana Pawła II. To samo serce miasta, ludzie chętnie tam spacerują, przysiadają na ławeczkach.
- Jak można pokazywać takie makabryczne rzeczy w miejscu, gdzie chodzi tylu rodziców z dziećmi? Jak wytłumaczyć dziecku, co przedstawia ta wystawa? - pyta zdenerwowana pani Małgorzata.
- Myślałem, że to wystawa poświęcona papieżowi, a tu taki szok - komentuje inny mieszkaniec. - Jakby do mnie ktoś przyszedł po zgodę na postawienie takiej wystawy, to odpowiedziałbym: chcecie, to sobie zróbcie, ale na terenie kościelnym. Nie w miejscu publicznym.
Nie brakuje jednak osób, popierających inicjatywę: - Prawdę o świecie trzeba pokazywać, nawet jeśli jest ona drastyczna. Cenzura, dokonywana nawet w imię szlachetnych racji, jest zawsze cenzurą - przekonuje mężczyzna po trzydziestce.
Młode małżeństwo spod Wielunia: - Dobrze, że takie rzeczy się pokazuje. Niech ludzie widzą, do jakich dramatów prowadzą takie praktyki.
Organizatorem wystawy jest warszawska Fundacja Pro - Prawo do życia. O wydzierżawienie terenu pod pomnikiem papieża wspólnie z fundacją wystąpili przedstawiciele parafii Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Burmistrz wyraził zgodę, ale czy było mu wiadomo, co znajdzie się na wystawie?
- Organizatorzy informowali, że wystawa "Wybierz życie!" ma charakter informacyjno-edukacyjny - odpowiada Magdalena Kopańska, doradca burmistrza ds. promocji i wizerunku miasta. - Urząd miejski nie ingerował w jej treść, szanując autonomię Kościoła w wyborze formy komunikowania się z wiernymi.
Proboszcz kolegiaty, ks. prałat Marian Stochniałek, na hasło "wystawa" odsyła nas do wikarego Jakuba Raczyńskiego. Ten jednak do czwartku przebywa poza parafią. Ciągnięty za język, proboszcz udzielił nam jednak kilku słów komentarza.
- Owszem, wystawa jest drastyczna, ale taka jest bolesna prawda o rzeczywistości. Niektórym osobom na pewno da do myślenia - uważa ks. prałat.
- Sam miałem początkowo problemy z pokazywaniem drastycznych zdjęć z aborcji. Problemy skończyły się wówczas, gdy zrozumiałem, że nie ma innego sposobu ocalenia życia tysięcy dzieci, a także ocalenia tysięcy kobiet i mężczyzn przed syndromem poaborcyjnym - tłumaczył Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro w niedawnym wywiadzie dla portalu fronda.pl
Zdjęcia plakatów pokazaliśmy psycholog Aldonie Franelak--Kubonik z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Wieluniu: - Te treści są zbyt drastyczne nawet dla dorosłych. Dzieci zdecydowanie nie powinny ich oglądać. Może to negatywnie wpłynąć na ich psychikę, np. w postaci lęków, zaburzeń poczucia bezpieczeństwa czy koszmarów sennych.
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?